[cyt]- Przewodniczący Gołaszewski walczy o wolność mediów, a odtwarza tylko kilka sekund z 12-minutowego wywiadu, którego udzieliłem - ironizował Marzec. - Czy to nie jest manipulacja?[/cyt]
Gołaszewski ripostował, że jego wypowiedzi są wciąż manipulowane przez "reżimową telewizję". Z kolei Agnieszka Wojciechowska Van Heukelom uważa, że apel wystosowany z inicjatywy radnych KO do komisarza wyborczego to efekt strachu przed odwołaniem prezydent Zdanowskiej, co dla nich skończy się utratą posad w spółkach miejskich.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
[cyt]- Radni Zdanowskiej nie zajmują się niczym innym, tylko produkowaniem nonsensownych apeli, które w żaden sposób nie są wiążące prawnie - mówi Wojciechowska Van Heukelom. - W związku z tym ja apeluję do nich, by robili w końcu to, do czego zostali powołani przez mieszkańców jako radni, czyli kontrolowania prezydenta Łodzi. Zadziwiające, że tacy z nich demokraci, a są przeciw referendum, podstawowego instrumentu demokracji. Jeśli chodzi o sugerowanie, że miałam kiedykolwiek coś wspólnego z fałszowaniem podpisów, to przypomnę, że raz już to powiedział przewodniczący Gołaszewski, a sprawa finalizuje się właśnie w prokuraturze.[/cyt]
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Termin złożenia podpisów mija 31 sierpnia, a by komisarz ogłosił referendum, winno do niego trafić blisko 52 tys. poprawnie złożonych podpisów. W zeszłym tygodniu komitet deklarował, że według ostrożnych szacunków jest ich 42,5 tys. Ile jest ich teraz, komitet nie ujawnia, bo są ściągane "z terenu" i przygotowywane do przeliczenia.