Takie obietnice składali wczoraj urzędnicy i radni SLD, który razem z PO rządzi Łodzią i odpowiada w mieście za oświatę. Urzędnicy specjalnego programu dla nauczycieli nie wymyślili, ale każdy zwalniany ma zostać otoczony specjalną opieką w pośredniaku.
- Rząd nic nie robi, aby pomóc osobom, które tracą pracę w wyniku reformy oświaty - przekonywał Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi. Towarzyszące mu miejskie radne SLD, Małgorzata Niewiadomska-Cudak i Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wyliczały, że pracę w mieście straci 90 nauczycieli a 348 kolejnych nie będzie miało pełnego etatu.
Zobacz też:ZNP o zwolnieniach nauczycieli
Działacze łódzkiego SLD narzekają również na ogłoszenia zamieszczane w bazie ofert kuratora oświaty. Dlaczego? Ponieważ ogłoszenia zazwyczaj dotyczą kilku godzin w podłódzkich szkołach, co pozwala uzupełnić etat.
A co proponuje łódzki magistrat?
- W sierpniu zaprosimy nauczycieli, którzy wypadli z systemu edukacji, na spotkanie z udziałem specjalistów od rynku pracy oraz związków zawodowych - powiedział wczoraj Piotr Bors (SLD), dyrektor Biura Promocji Zatrudnienia w Urzędzie Miasta Łodzi. Podczas spotkania specjaliści mają usłyszeć, jak swoją sytuację widzą zwalniani i jakiej pomocy oczekują. Od tych sygnałów będą uzależnione dalsze działania specjalistów.
Powiatowy Urząd Pracy w Łodzi nadzoruje przyznawanie pieniędzy na podjęcie działalności gospodarczej przez bez-robotnego (do ok. 25 tys. zł). Piotr Bors i radne SLD uważają, że w przypadku nauczycieli może to być np. szkoła językowa.
Funduszy ma nie zabraknąć również dla osób, które nie myślą o własnej firmie, ale chciałby się przebranżowić i np. zyskać wsparcie na studia podyplomowe.
Dotychczas najbardziej głośną ofertą przebranżowienia w Łodzi było ogłoszenie Straży Miejskiej. W lutym straż szukając do pracy dziewięciu osób, zaznaczyła, że wykształcenie pedagogiczne będzie atutem.
Czytaj też:Likwidacja gimnazjów. Co z nauczycielami?
Pracownicy łódzkiego magistratu zapewniają, że oferty kierowane do nauczycieli będą odpowiadały wysokiemu wykształceniu tej grupy - nie będzie np. zachęt do kierowania wózkami widłowymi.
Z majowych wyliczeń ZNP wynikało, że pracę w woj. łódzkim straci ponad pół tysiąca nauczycieli. Do tego 120 pracowników obsługi i administracji.
Trzeba pamiętać, że i bez reformy wielu nauczycieli straciłoby pracę ze względu na coraz mniejszą liczbę uczniów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?