Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reginia-Zacharski: Duda będzie niesamodzielny tylko przez chwilę. Jak kiedyś Komorowski

rozm. Marcin Darda
Dr Jacek Reginia-Zacharski: Ewidentny sukces wyborczy Andrzeja Dudy jest tym większy, że przecież nawet w PiS dwa czy trzy miesiące temu mówiono, że olbrzymim sukcesem będzie jego przejście do drugiej tury wyborów
Dr Jacek Reginia-Zacharski: Ewidentny sukces wyborczy Andrzeja Dudy jest tym większy, że przecież nawet w PiS dwa czy trzy miesiące temu mówiono, że olbrzymim sukcesem będzie jego przejście do drugiej tury wyborów Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Rozmowa z doktorem Jackiem Reginią-Zacharskim, politologiem z Uniwersytetu Łódzkiego.

Czy Andrzej Duda będzie prezydentem samodzielnym?
Specyfika urzędu prezydenta, jego kompetencji i usytuowania w systemie tak naprawdę wymusza jego samodzielność od początku urzędowania, a w najgorszym razie jego szybkie usamodzielnienie się. Tak było przecież z prezydentem Bronisławem Komorowskim, który na początku, jeszcze w 2010 roku, nie był postrzegany jako polityk samodzielny, a chwilę później już tak. Andrzej Duda będzie musiał skorzystać z zaplecza politycznego, tworząc własną kancelarię i sięgnąć do rezerw tzw. szeroko rozumianej zjednoczonej prawicy. Usamodzielni się, a co dalej, zobaczymy po wyborach parlamentarnych.

Jarosław Kaczyński oczywiście prezydenta odwołać nie może, a jednak dominowało wrażenie, że na Lecha Kaczyńskiego wpływ miał, chyba że chodziło o więzy krwi.
Uważam, że nieprawdziwe jest twierdzenie, iż Lech Kaczyński w jakiś sposób podlegał Jarosławowi Kaczyńskiemu. Oczywiście istniała między nimi więź, ale ktoś, kto odmawiałby kontaktu między bliźniakami tylko dlatego, że jeden jest szefem, a potem premierem, a drugi prezydentem, były niepoważny. Mieli się nie widywać? Jarosław Kaczyński zawsze był przedstawiany jako ten mroczniejszy bliźniak, ale chyba tak nie było. Daleki byłbym od opinii, że Lech Kaczyński był w swej polityce niesamodzielny. Miał inny temperament od swojego brata, ale razem ciągnęli szyld PiS.

A gdyby Jarosław Kaczyński jesienią został premierem, to jak będą wyglądać relacje między ośrodkiem prezydenckim a rządowym? Konkurencja czy głęboka współpraca?
O tym zdecydowałoby wiele różnych uwarunkowań. Przede wszystkim będzie to zależeć od tego, czy PiS wybory parlamentarne wygra, a jeśli tak, to czy będzie rządzić samodzielnie, czy też w koalicji. Dla uproszczenia załóżmy, że chodzi o samodzielne rządy. Ewidentny sukces wyborczy Andrzeja Dudy jest tym większy, że przecież nawet w PiS dwa czy trzy miesiące temu mówiono, że olbrzymim sukcesem będzie jego przejście do drugiej tury wyborów. Stąd też sądzę, że Jarosław Kaczyński jest zbyt wytrawnym politykiem, by nie wyciągnąć z tego wniosku. Nie bardzo wiadomo, jak będzie wyglądała kancelaria Andrzeja Dudy, ale myślę, że możemy przyjąć, iż będzie się składać z mniej więcej równolatków prezydenta. Przypuszczam zatem, że istnieje szansa, iż będzie to środowisko o dwie generacje młodsze od prezesa Kaczyńskiego, jak Krzysztof Szczerski, a wyłamałby się może z tego wiekowego schematu obecny eurodeputowany Janusz Wojciechowski. Zatem byłoby to kompletnie inne środowisko aniżeli to zwyczajowo dzisiaj nazywane "zakonem PC". Ono będzie posiadać swoją specyfikę, siłę pewnie wywodzącą się z PiS, ale jako środowisko jednak będzie nie w pełni zależne od Jarosława Kaczyńskiego.

Czyli prezydent Duda będzie rekrutował głównie z tego szerokiego środowiska polityków, którzy niegdyś zostali usunięci z PiS bądź z niego sami odeszli, a nie z dzisiejszego PiS?
Przypuszczam, że tak. Jak się dobrze wpatrzeć w migawki z wieczoru wyborczego, to łatwo zauważyć, jak bardzo widoczny był tam Paweł Kowal. Powiedziałbym, że jest bardzo prawdopodobne, iż to jest człowiek, dla którego znajdzie się miejsce w administracji prezydenta. Proszę zwrócić uwagę, jak dużą rolę w kampanii Andrzeja Dudy odgrywał Jarosław Gowin. Pytanie tylko, jak on dalej się będzie pozycjonował w tym kształtującym się na nowo układzie politycznym. Do PiS wraca Jacek Kurski, ale sądzę, że akurat on będzie występował na dosyć dalekiej orbicie od Andrzeja Dudy. Przy samym prezydencie dominować będzie prawdopodobnie opcja niekojarząca się od razu z korzeniem pisowskim, bo gdyby przyjęto odwrotną strategię, nie rokowałoby to dobrze dla PiS przed wyborami parlamentarnymi. Sam jestem ciekaw, czy w otoczeniu prezydenta nie znajdzie się Marek Jurek. To ciekawa postać, myślę, że intelektualnie bardzo bliska Andrzejowi Dudzie.

"Przy nim uczyłem się etosu prezydentury". A. Duda złożył kwiaty na grobie prezydenta Kaczyńskiego. Źródło: TVP/X-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki