W regionie łódzkim lawinowo rośnie liczba zgonów i pogrzebów. Dlatego od ostatniego weekendu sobota jest normalnym dniem pracy na cmentarzach archidiecezji łódzkiej. Decyzją abp. Grzegorza Rysia na wszystkich 22 cmentarzach należących do kurii, m.in. w Łodzi, Piotrkowie i Tomaszowie Mazowieckim, kancelarie będą pracować w soboty i będą odprawiane pogrzeby. Do tej pory kancelarie w soboty nie pracowały, a pogrzeb był możliwy tylko za dodatkową opłatą.
Jak wyjaśnia ks. Paweł Kłys, rzecznik prasowy łódzkiej kurii, powodem są sygnały od zarządzających, że pogrzebów jest zbyt dużo.
- Nie mieściły się już w dniach od poniedziałku do piątku - wyjaśnia ks. rzecznik.
Od kilku tygodni liczba zgonów w regionie łódzkim rośnie lawinowo. W Łodzi październiku zmarły 1084 osoby. To o 195 osób, czyli niemal o jedną piątą, więcej niż w październiku ubiegłego roku. Ale są miasta, gdzie zgonów jest jeszcze więcej. W Konstantynowie Łódzkim w październiku ubiegłego roku zmarło 12 osób, w tym 26 czyli ponad dwa razy więcej, w Pabianicach zgonów jest niemal połowię więcej niż rok temu (121, rok temu 87). W październiku w Piotrkowie liczba zgonów była o 71 proc. wyższa niż w październiku 2019 r., a w Tomaszowie o 54 proc.
Na dodatek sytuacja się pogarsza: w drugiej połowie października w Tomaszowie odnotowano 104 zgony, podczas gdy w tym samym czasie rok temu - 49. To oznacza już wzrost ponaddwukrotny.
Jakie są tego powody? Na pewno jednym z nich jest koronawirus. Ale w październiku według służb wojewody na COVID-19 zmarło w całym regionie 149 osób, a w samej Łodzi -32. Co ciekawe, zupełnie inną liczbę ofiar koronawirusa ma łódzki magistrat. Według urzędu w samej Łodzi w październiku zmarło 171 osób chorych na covid-19.
Co więc jest przyczyną? W USA czasie wiosennej epidemii dwie trzecie nadmiarowych zgonów były spowodowane wirusem, a jedna trzecia brakiem dostępu do opieki medycznej. W Polsce trudności z dostępem do lekarzy wystąpiły. podczas wiosennego lockdownu. Część przychodni była niedostępna, część pacjentów bała się wizyt i zarażenia wirusem.
- Wzrost liczby zgonów może być pochodną zaniechania kontroli lekarskiej chorych z przewlekłymi chorobami - ocenia prof. Jerzy Wranicz, elektrokardiolog z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
To zjawisko obserwują też onkolodzy ze szpitala NU-MED w Tomaszowie.
- Przed wybuchem epidemii pacjenci z roku na rok przychodzili coraz wcześniej. Teraz lekarze obserwują pacjentów zgłaszających się w bardziej zaawansowanym stadium - mówi Jacek Stępnicki, rzecznik szpitala. - Lawina zgonów onkologicznych spowodowanych epidemią koronawirusa jest jeszcze przed nami -ocenia.
W listopadzie zgonów może być jeszcze więcej. Nawet jeśli opanujemy epidemię, to zgony będą rosły jeszcze przez dwa, trzy tygodnie. Do tego do końca listopada pacjenci bez covid-19 będą mieć do dyspozycji tylko 65 proc. wszystkich łóżek. To oznacza, że trudniej będzie uzyskać pomoc w trudnych przypadkach.
W poniedziałek w regionie łódzkim odnotowano 1272 zakażenia oraz osiem zgonów.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?