Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekordzistka wzywała w tym roku pogotowie już 36 razy. Ani razu jej życie nie było zagrożone

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
05.08.2015 lodz ul. sienkiewicza pogotowie ratunkowe wojewodzka stacja pogotowia ratunkowego, karetka pogotowia, pogotowienz. fot. pawel lacheta/ express ilustrowany/ polska press
05.08.2015 lodz ul. sienkiewicza pogotowie ratunkowe wojewodzka stacja pogotowia ratunkowego, karetka pogotowia, pogotowienz. fot. pawel lacheta/ express ilustrowany/ polska press Pawel Lacheta/ Polska Press/ Express Ilustrowany
Osłabienie, nieznacznie podwyższone ciśnienie lub zaburzenia nerwowe – z takich i podobnych przyczyn niektórzy pacjenci nawet raz w tygodniu wzywają karetkę. Mieszkanka Śródmieścia, kobieta w średnim, już 36 razy dzwoniła pod „999”. Za każdym razem gdy pomoc przyjeżdżała na miejsce okazywało się, że kobieta ma niegroźne dolegliwości, katar, boli ją oko lub jest osłabiona. Z takimi dolegliwościami powinna się udać do poradni podstawowej opieki zdrowotnej.

Starszy pan z Widzewa po pomoc ratowników medycznych w tym roku dzwonił już 20 razy. Już tak ma, że zawsze gdy podczas mierzenia ciśnienia na wyświetlaczu pojawi się mu wartość 140 mm Hg wzywa pogotowie.

Pacjentka spod Łodzi pomoc spod numeru alarmowego wzywa średnio 2-3 razy w miesiącu. Ma problemy z zaśnięciem. Zdaniem ratowników pogotowia szuka kontaktu z drugim człowiekiem.

- Bardzo często są to osoby starsze lub samotne – mówi o pacjentach wzywających karetkę znacznie częściej niż pozostali mieszkańcy Adam Stępka, ratownik medyczny i rzecznik prasowy pogotowia. - Niekiedy ich problemy wynikają z faktu, że nie są w stanie samodzielnie dotrzeć do lekarza, nie mają kolejnej recepty.

Problemy leżące u źródła tak częstych wezwań wynikają – jak obserwują pracownicy pogotowia - ze złego sposobu wypełniania opieki społecznej. Opiekunowie osób starszych czy niepełnosprawnych sporadycznie chodzą ze swoim podopiecznym do lekarza. Nie do końca sobie uświadamiają, że ten chory poza nimi nikogo już nie ma.

Zdaniem ratowników sytuacja mogłoby częściowo ulec poprawie gdyby ośrodki pomocy społecznej podpisywały umowę z poradniami podstawowej opieki zdrowotnej, a zatrudnieni w nich lekarze jeździli do podopiecznych MOPS-u. W momencie gdy karetka która jedzie do pacjenta, którego od kilku miesięcy boli kregosłup, to na pomoc może czekać pacjent z udarem lub zawałem.
Pogotowie w przypadku nieuzasadnionych wezwań nie może wyciągnąć żadnych konsekwencji wobec wzywającego. Może powiadomić policję tylko gdy wezwanie okazało się fałszywe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rekordzistka wzywała w tym roku pogotowie już 36 razy. Ani razu jej życie nie było zagrożone - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki