Gdy w innych miastach regionu zapadają decyzje o likwidacji straży miejskich, w Łodzi właśnie trwa rekrutacja do służby. W piątek zakończyło się przyjmowanie dokumentów. O pracę starają się 64 osoby. Do obsadzenia jest szesnaście etatów. O jedno miejsce ubiega się więc czterech kandydatów.
- Musimy przeprowadzić rekrutację, ponieważ wielu strażników odeszło do pracy w innych służbach. Potrzebni są nam nowi ludzie - mówi Leszek Wojtas, zastępca naczelnika wydziału dowodzenia łódzkiej straży miejskiej. - Nowo zatrudnione osoby będą patrolowały ulice, mogą też trafić do wydziału profilaktyki, lub - jeśli mają odpowiednie umiejętności - zasilić szeregi sekcji konnej.
Łódzka straż miejska jest największa w województwie. Liczy 444 funkcjonariuszy. Dla porównania, w Piotrkowie Trybunalskim pracują 33 osoby, natomiast w Zgierzu 22. W Pabianicach zatrudnionych jest niespełna czterdziestu funkcjonariuszy. W tym ostatnim mieście toczy się właśnie dyskusja o likwidacji służby, zbierane są podpisy w tej sprawie.
- Straż miejska jest w Łodzi bardzo potrzebna. Mamy dużo pracy. Dbamy o ład i porządek w mieście. Zajmujemy się sprawami sanitarnymi, przewozami osób nietrzeźwych, a także interwencjami związanymi ze zwierzętami. To są nasze priorytety - mówi Wojtas. - Jeśli karzemy kierowców, to głównie z powodu niewłaściwego parkowania. Nie zależy nam na zarabianiu na mandatach. Parkowanie na pasach zieleni to też zakłócanie porządku w mieście.
Wojtas podkreśla, że przeprowadzane przez straż miejską kontrole z fotoradarem mają działać głównie prewencyjnie. - Podajemy do publicznej wiadomości miejsca, w których funkcjonariusze sprawdzają prędkość - mówi Wojtas. - To specjalnie wybrane punkty. Zależy nam na bezpieczeństwie, dlatego fotoradar można spotkać przede wszystkim w okolicach szkół.
Każda rekrutacja do łódzkiej straży miejskiej cieszyła się dużym zainteresowaniem. Bywało, że o jedno miejsce ubiegało się nawet dwadzieścia osób. Tym razem chętnych jest zdecydowanie mniej.
- Teraz weryfikujemy wszystkie złożone dokumenty. W piątek przeprowadzony zostanie test sprawnościowy. Kandydaci na strażników miejskich będą musieli wykazać się m.in. w biegach oraz rzucie piłką lekarską. Wśród zadań są też tzw. brzuszki - podkreśla Wojtas. - Ci, którzy przejdą test pozytywnie, przystąpią do sprawdzianu z wiedzy ogólnej.
Najwięcej osób odpada podczas weryfikacji aplikacji. W zgłoszeniach do pracy brakuje wymaganych dokumentów. Coraz gorzej wypadają także testy sprawnościowe. Jeśli chodzi o sprawdzian wiedzy, padają tu na przykład takie pytania, jak: "kto jest prezydentem Łodzi". Nie wszyscy jednak znają odpowiedź.
Ostatnim etapem rekrutacji jest rozmowa kwalifikacyjna z komendantem. Nowi strażnicy mają zostać zatrudnieni na przełomie maja i czerwca.
Początkujący strażnik miejski w Łodzi zarabia 1850 zł brutto. Jednak w ciągu pierwszego roku pracy każdy musi przejść obowiązkowe trzymiesięczne szkolenie, m.in. z przepisów prawa i technik interwencji. Kurs kończy się egzaminem, po którym pensja funkcjonariusza wzrasta do 2100 zł brutto.
Zobacz też:
Przycisk SOS na Piotrkowskiej w Łodzi. Mieszkańcy poczują się bezpieczniej. Źródło: TVN 24/X-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?