W środę (20 lutego) Tomasz Trela, wiceprezydent miasta, zapewnił, że miejsc wystarczy, choć część z maluchów może trafić do innych placówek niż tych najbardziej cenionych przez rodziców – np. ze względu na lokalizację.

W Łodzi prawo do skorzystania z oferty samorządowego przedszkola w następnym roku szkolnym mają rodzice ok. 22,3 tys. dzieci w wieku 3-6 lat. Władze miasta przygotują dla nich ok. 18 tys. miejsc. To powinno wystarczyć: część łodzian woli zapisywać dzieci do placówek niepublicznych (droższych, ale według tych rodziców, z lepszą ofertą lub lokalizacją – mają one ok. 4,8 tys. miejsc). Poza tym zwykle tylko 80 proc. łódzkich 3-latków jest zgłaszanych do naboru (obowiązkowe – i darmowe – przedszkole jest tylko dla 6-latków, one mogą także pójść do szkoły, jeśli chcą tego rodzice).

Przed naborem na nowych przedszkolaków rodzice tych obecnych – które po lecie nie idą jeszcze do podstawówki – będą mieli prawo rezerwacji miejsca na nowy rok szkolny w dotychczasowej placówce. Termin etapu, zwanego przez urzędników „kontynuacją”, to 11-22 marca. Szacują oni, że potem, do naboru dla nowych przedszkolaków „miejskich”, przejdzie 5,9 tys. miejsc, czyli więcej niż wyniesie łączne zapotrzebowanie. W tym naborze rodzice wybiorą 3 przedszkola z określeniem kolejności od najbardziej do najmniej preferowanego. Maluch trafi do tego, na którą wystarczy mu punktów (najbardziej cenne są kryteria ustawowe: m.in. wielodzietność i samotne wychowywanie dziecka).

Zobacz także: które z łódzkich przedszkoli były najpopularniejsze?