W Uniwersytecie Medycznym w Łodzi ruszyła sesja egzaminacyjna - w związku z epidemią koronawirusa - przeprowadzana głównie zdalnie. Już drugiego dnia tej sesji rektor (prof. Radzisław Kordek - na zdjęciu) zagroził ściągającym podczas takich zaliczeń na odległość, nawet odpowiedzialnością karną.
>>> Czytaj dalej na kolejnym slajdzie >>>
W Uniwersytecie Medycznym w Łodzi ruszyła sesja egzaminacyjna - w związku z epidemią koronawirusa - przeprowadzana głównie zdalnie. Już drugiego dnia tej sesji rektor zagroził ściągającym podczas takich zaliczeń na odległość, nawet odpowiedzialnością karną. Rektor podkreśla, że przyszły medyk oszukiwać nie może, skoro w przyszłości będzie powierzane mu ludzkie życie.
"Niestety do Władz Uczelni zgłaszane są przypadki oszukiwania podczas sesji egzaminacyjnej, w szczególności podczas zaliczeń i egzaminów przeprowadzanych w formie zdalnej" – napisał prof. Radzisław Kordek, rektor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, w specjalnym komunikacie do społeczności tej uczelni. Zrobił to we wtorek (16 czerwca), czyli już w drugi dzień sesji letniej, która w większości składa się ze sprawdzianów na odległość. W czerwcu 2020 r. przyszły medyk z Łodzi najczęściej ma zasiąść przed swoim laptopem, połączyć się z egzaminatorem (w aplikacji Teams) z wykorzystaniem kamery i mikrofonu, aby odpowiadać na jego pytania. Samodzielnie. Ale nie wszyscy studenci to rozumieją.
"Korzystanie z niedozwolonych pomocy naukowych lub wsparcia osób trzecich, które mogą przełożyć się na nieobiektywną ocenę stanu wiedzy lub umiejętności jest działaniem nagannym, dla którego nie ma przyzwolenia w naszej Uczelni" – przypomina prof. Radzisław Kordek w swoim komunikacie. – "Taka postawa jest szczególnie niedopuszczalna w przypadku studentów uczelni medycznej, od których wiedzy i umiejętności będzie w przyszłości zależało zdrowie i ludzkie życie".
Dlatego na koniec rektor zastrzega, że nieuczciwym studentom grozi na uczelni odpowiedzialność dyscyplinarna, a w szczególnych przypadkach – karna. To nie dziwi, bo prof. Radzisław Kordek, ubiegając się o drugą kadencję rektorską (wywalczył reelekcję w marcu) wpisał w swój program wyborczy zaostrzenie walki ze ściąganiem.
Uczelnia postanowiła nie zdradzać, na czym polegały próby oszustwa, stwierdzone dotąd podczas zdalnych egzaminów.
– Ujawnienie dodatkowych szczegółów zgłoszonych spraw na tym etapie mogliby wykorzystać inni studenci – argumentuje Joanna Orłowska, rzecznik Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Ale jak wyglądają takie próby oszustwa można domyślić się przeglądając procedury, które uczelnia przygotowała na zdalne sprawdziany...
>>> Czytaj dalej na kolejnym slajdzie >>>
Jak wyglądają takie próby oszustwa można domyślić się przeglądając procedury, które uczelnia przygotowała na zdalne sprawdziany. Np. egzaminator ma do dyspozycji zdjęcie studenta w elektronicznej bazie uniwersytetu, aby zweryfikować jego tożsamość – zapewne nie bez powodu...
Ponadto, według procedur, „egzaminator może w dowolnym momencie zobowiązać studenta do udostępnienia, za pomocą kamery, obrazu pomieszczenia, w którym student się znajduje”. Czy któryś z wykładowców odkrył dzięki temu zapisowi np., zakazany podczas sprawdzianu, otwarty atlas anatomii?
>>> Czytaj dalej na kolejnym slajdzie >>>
Następną uczelnią, która przetestuje uczciwość swoich studentów w czasach pandemii, jest Politechnika Łódzka. W PŁ zdalna część sesji zaczyna się 24 czerwca.