Dlaczego uczniowie rezygnują z nauki religii w szkołach?
"Przyszło w wakacje. Dużo decyzji przychodzi od urzędników akurat w wakacje" – wspominała Alicja Wojciechowska, była dyrektor XXV Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi, pismo z 1990 roku, oznajmiające szefom szkół, iż od września będą w nich organizowali lekcje religii.
Po 30 latach przy katechezie w większości zostali tylko uczniowie łódzkich podstawówek, zaś w miejskich ogólniakach, technikach i branżówkach (czyli dawnych zawodówkach) młodzież jej zdecydowanie unika. Dlaczego? Spytaliśmy przedstawicieli szefów różnych rodzajów szkół.
Religia w szkołach. Od „Instrukcji” ministra w rządzie Mazowieckiego do podpisu Kwaśniewskiego.
Przed lekcją religii powtórka z historii. Co właściwie "przyszło w wakacje"?
Jeszcze w roku szkolnym 1989/1990 miejscem katechezy były salki przy parafiach. Ale w sierpniu 1990 r. Henryk Samsonowicz, ówczesny minister edukacji narodowej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, wydał "Instrukcję (...) dotyczącą powrotu nauczania religii do szkoły". Dopiero później katecheza w publicznych placówkach znalazła umocowanie w Konstytucji RP (1997) oraz, dodatkowo, w konkordacie między Polską a Watykanem (zawarty w 1993 r., ratyfikowany dopiero w 1998 r.: po jego przegłosowaniu przez parlament z centroprawicową większością, ale także po podpisaniu przez Aleksandra Kwaśniewskiego, prezydenta wywodzącego się z lewicy).
30 lat religii w polskich szkołach. Czy katecheci w Łodzi mają co świętować?
Czy katecheci w Łodzi mają co świętować w 30. rocznicę? Nie za bardzo. Uczniowie masowo opuszczają ich wkrótce po ukończeniu podstawówki.
W zeszłym tygodniu opublikowaliśmy najbardziej aktualne statystki na temat uczestnictwa w lekcjach religii w podstawówkach, ogólniakach oraz w technikach i branżówkach podległych magistratowi. Na ogółem 60778 uczniów z łódzkich szkół samorządowych na katechezę jest zapisanych 36257 – czyli 60 proc.
Zgodnie z obowiązującym prawem uczeń może, zamiast religii, zaliczać etykę, oba nieobowiązkowe przedmioty – nie musi też przychodzić na żaden z nich. Etyki, w miejsce religii, w Łodzi uczy się trzy proc. szkolnej populacji. Dużo popularniejsza jest decyzja o unikaniu i katechezy i etyki: robi tak 34 proc. uczniów.
Ponadto z urzędniczych statystyk wyłania się istnienie w Łodzi grupy młodych ludzi dążących do zrozumienia kondycji człowieka z punktu widzenia katechety oraz – na innej lekcji – nauczyciela etyki: na oba przedmioty przychodzi trzy proc. uczniów (z danych magistratu płynie wniosek, iż to inne osoby niż zapisane tylko na religię lub etykę). Ale takie zjawisko występuje zauważalnie tylko w szkołach podstawowych.
W Łodzi dobry nauczyciel religii wart katechezy
W miejskich podstawówkach katecheci jeszcze długo nie będą musieli martwić się o pracę. W Łodzi ogólna przewaga decyzji o uczestnictwie w katechezie to zasługa właśnie tego typu szkół. Zapisanych na religię jest aż 75 proc. z ich 39546 uczniów.
A można znaleźć nawet i taką placówkę, w której katechezę wybrało 98 proc. zdobywających w niej wiedzę. Mowa o SP nr 198, działającej w ramach Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1.
– U nas prowadzimy obecnie klasy I-III oraz szóstą. W tej na 30 uczniów na katechezę nie przychodzi czterech – wylicza Ewa Wachowicz, wicedyrektor ZSO nr 1 (brak niektórych poziomów klas w SP nr 198 wynika z faktu, że ruszyła ona niedawno: w związku z ostatnią reformą edukacji).
W tej widzewskiej podstawówce nie ma obecnie etyki, ponieważ organizacji takich zajęć nie wymagali rodzice.
Ewa Wachowicz tłumaczy popularność katechezy postawą (świeckiej) osoby, która prowadzi te zajęcia w SP nr 198: m.in. jest ona bardzo zaangażowana w życie szkoły, posiada uprawnienia socjoterapeuty.
Religia w liceach. Po bierzmowaniu piekła nie ma?
W łódzkich liceach ogólnokształcących na religię jest zapisanych 35 proc. z ich 12689 uczniów.
Jak to wygląda w dziennikach lekcyjnych konkretnego dyrektora?
Przed dwoma laty dane o katechezie pokazał nam m.in. Wojciech Ulatowski, dyrektor XLVII LO. Wtedy w tym widzewskim ogólniaku uczestniczyło w niej ok. 25 proc. nastolatków.
– Ta wartość ogółem się nie zmieniła. Zmienił się za to rozkład w poszczególnych oddziałach – mówi teraz Wojciech Ulatowski.
Co wynika z jego wyliczeń?
Uczniowie przychodzący do LO jeszcze po gimnazjum przyjmowali bierzmowanie pod koniec pobytu w tym zlikwidowanym już typie szkół. Wtedy w pierwszej klasie liceum na religię było zapisanych ok. 40 proc. wychowanków gimnazjów. W wyższych oddziałach ten odsetek stopniowo spadał.
Teraz młodzież, po wydłużonej reformą podstawówce, przyjmuje bierzmowanie w pierwszej klasie LO. Na tym poziomie katechezę wybiera nawet 90 proc. uczniów. Ale już w drugiej następuje spadek aż do ok. 20 proc...
Wnioski z XLVII LO?
Obecnie rodzice nastolatków są w stanie ich przekonać do uczestnictwa w katechezie aż do przyjęcia bierzmowania (to finał 3-letnich przygotowań – obecnie rozpoczynanych w siódmej klasie podstawówki – niezbędny do możliwości zawarcia ślubu w kościele). A potem... piekła nie ma?
Szkoły zawodowe. Religia jako dziewiąta lekcja w ciągu dnia. No to podziękuję...
Najbardziej niepokojąco dla katechetów wygląda sytuacja w łódzkich szkołach zawodowych. W miejskich technikach oraz w branżówkach na religię jest zapisanych 24 proc. z ogółem 8543 uczniów.
W przypadku Zespołu Szkół Rzemiosła ten wskaźnik jest jeszcze niższy, o czym mówi Marcin Józefaciuk, jego dyrektor.
– Młodzież uczy się i przedmiotów ogólnych i zawodowych, skupia się na realizacji obu tych napiętych programów, zatem najczęściej rezygnuje z przedmiotów nieobowiązkowych – tłumaczy dyrektor (ZSR składa się z branżówki oraz z technikum, którego wychowankowie, poza dyplomem fachowca, zdobywają też maturę – jak w ogólniakach).
Dla młodzieży z ZSR ewentualna katecheza to nawet dziewiąta godzina lekcyjna w ciągu dnia...
Marcin Józefaciuk nie zauważa większych różnic w skali uczestnictwa w katechezie między klasami. Co zatem z pierwszakami dążącymi do bierzmowana?
– Duża część z uczniów przejeżdża do naszej szkoły ze wsi albo z mniejszych miast – opowiada dyrektor (ZSR ma dobre połączenia z podłódzkimi miejscowościami dzięki bliskości kolejowego przystanka Żabieniec). – Do bierzmowania mogą się przygotować w parafiach, do których należą.
W zeszłym tygodniu z najnowszymi danymi magistratu zapoznaliśmy ks. Pawła Kłysa, dyrektora biura prasowego Archidiecezji Łódzkiej (ta własnymi statystkami będzie dysponowała w połowie października). Zdaniem ks. Pawła Kłysa, liczby teraz przedstawione przez magistrat mogą dobrze odzwierciedlać sytuację w Łodzi.
– Jednak nie można ich odnosić do całej Archidiecezji Łódzkiej, ponieważ w mniejszych ośrodkach na pewno procent biorących udział w szkolnej katechezie jest większy – powiedział ks. Paweł Kłys.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?