Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reorganizacja łódzkiego magistratu za ponad 220 tys. zł

js
Grzegorz Gałasiński/archiwum
Na dzisiejszej sesji radni pytali o koszty reorganizacji Urzędu Miasta Łodzi. Chodziło o m.in. ostatnią przeprowadzkę wydziałów.

Reorganizacja urzędu trwa od sierpnia 2011 roku. Przeprowadzka wydziałów oraz byłych referatów z centrów obsługi mieszkańców trwała od 22 marca do 15 marca 2012 roku. - Koszty reorganizacji to 224 tys. zł brutto. 16 tys. zł kosztowała zmiana pieczątek i tablic, a 23 tys. druk ulotek, plakatów i ogłoszeń prasowych informujących o reorganizacji - mówi Barbara Mrozowska-Nieradko, sekretarz miasta.

Radna Ewa Majchrzak (SLD) dopytywała o to, jak zmieniała się ilość etatów w UMŁ od czasu przyjścia Hanny Zdanowskiej do urzędu. - 13 grudnia 2010 UMŁ liczył 2.091 etatów, 31 grudnia 2011 roku - 2.033 etatów, a 14 maja 2012 roku mamy 1.981 etatów - dodaje pani sekretarz.

- Ile miasto ma osób, które nie wygrały konkursów na stanowiska ale tylko pełni obowiązki dyrektora czy wicedyrektora? - dopytywała radna Majchrzak. - Mamy 13 p.o. dyrektora i 14 p.o. zastępcy dyrektora - odpowiedziała Mrozowska-Nieradko.

O stan pomieszczeń, do których przeprowadzono urzędników dopytywała radna SLD Małgorzata Niewiadomska-Cudak.
- Jeśli będą sygnały od urzędników, przeprowadzona zostanie kontrola pomieszczeń. Ale raczej nie będzie z nimi problemów, ponieważ te pokoje, były zajmowane wcześniej przez innych urzędników - dodaje sekretarz.

Radna Niewiadomska-Cudak dodała też, że wyjątkowo nieporadnie przeprowadzono wydział edukacji. Robiono to w trakcie egzaminów gimnazjalnych oraz matur. - Przez tydzień nauczyciele i rodzice nie mogli dodzwonić się do wydziału - twierdzi radna.

- To nieprawda - mówi sekretarz miasta. - Problem z telefonami był przez jeden dzień. Zaś o dniu przeprowadzki decydowała sama dyrekcja wydziału. Zresztą, trudno znaleźć termin, który nie ingerował by w realizację zadań.

Tomasz Kacprzak (PO), przewodniczący rady miejskiej zwrócił uwagę, że miasto właśnie scentralizowało swoje urzędy, odebrało mieszkańcom bliski dostęp do urzędników.

- Gdańsk, Toruń czy Poznań poszły - tak jak my - w kierunku centrów obsługi mieszkańców. W nich będzie można wymienić dowód, ale i pobrać dokumenty czy złożyć wnioski. Ale musieliśmy ujednolicić zasady pracy w urzędzie - twierdzi skarbnik miasta.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki