Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Repatrianci w Łódzkiem. Coraz więcej Polaków wraca do ojczyzny

Karolina Wojna
Karolina Wojna
Coraz więcej rodaków ze Wschodu osiada w woj. łódzkim. Repatriantów przyjęły m. in. Łowicz, Piotrkow, w kolejce jest Tomaszów i Łęczyca.

25 osób w pierwszym półroczu 2017 r. i kolejne 27 w drugim - gminy w woj. łódzkim są coraz bardziej otwarte na repatriantów. Polacy z Kazachstanu jeszcze w tym roku przyjadą m.in. do Aleksandrowa Łódzkiego, Dalikowa (pow. poddębicki) i Piotrkowa Trybunalskiego.

Chlebem i mieszkaniem

Piotrków gości powita już za dwa tygodnie. Wtedy - 10 sierpnia - do miasta przyjadą dwie rodziny repatriantów, łącznie cztery osoby. Kolejne dwie rodziny - 5-osobowa 2-osobowa - dojadą pod koniec miesiąca.

To nie koniec, bo Piotrków spodziewa się jeszcze dwóch następnych rodzin, ale nie ma jeszcze daty ich przyjazdu. Łącznie miasto przyjmie siedem lub sześć rodzin Polaków ze Wschodu. Pierwszą repatriantką była Eugenia Orłowa, emerytowana dziennikarka z Taszkientu w Uzbekistanie, która do Piotrkowa przyjechała na początku maja.

Na każdą rodzinę czekają mieszkania w obrębie Podzamcza oraz Starego Miasta - są wyremontowane i wyposażone w meble oraz sprzęt AGD i RTV. Gmina zapewni repatriantom kursy języka polskiego oraz pomoc w zalezieniu pracy, załatwianiu wszystkich formalności oraz odnalezieniu się i zadomowieniu w nowej rzeczywistości.

**Zobacz też:

Repatrianci w Łódzkiem. Polacy z Kazachstanu mogą zamieszkać w gminie Wartkowice

**

Do przyjęcia rodaków zza wschodniej granicy przygotowuje się także Tomaszów (ma już dla gości gotowe dwupokojowe mieszkanie) oraz samorząd łęczycki. Tu pomysł przyjęcia Polaków z republik dawnego Związku Radzieckiego pojawił się jesienią. Burmistrz Krzysztof Lipiński uzasadniał to nie tylko koniecznością pomocy potrzebującym, ale określał to też jako formę spłaty historycznego długu wobec rodaków, którzy wskutek dziejowej zawieruchy znaleźli się w państwach powstałych po rozpadzie ZSRR.

W kwietniu rada miasta jednogłośnie przyjęła uchwałę ws. wyrażenia zgody na przeznaczenie mieszkania dla repatriantów.

Gmin otwartych na repatriantów jest coraz więcej. W ubiegłym roku w Bełchatowie osiedliła się 4-osobowa rodzina uchodźców z ogarniętej wojną wschodniej Ukrainy. Młodzi ludzie zamieszkali w jednym z bloków przy ul. Czaplinieckiej. Dmytro Pawłowski, 38-letni ekonomista, na Ukrainie był pracownikiem firmy zajmującej się naprawą sprzętu biurowego. Jego żona Olha jest inżynierem transportu, a przed wojną pracowała na wyższej uczelni, jako wykładowca z dziedziny transportu drogowego i turystyki. Małżeństwo przyjechało do Bełchatowa z dwójką dzieci - 9-letnim Artemem i dwuletnią Anną.

Czytaj też:Zofia Teliga-Mertens - kobieta, która wyręczyła Polskę

Jedną z gmin najbardziej przyjaznych repatriantom jest Łowicz. Do miasta nad Bzurą sprowadziło się już 17 rodzin ze Wschodu. Są to głównie potomkowie Polaków mieszkających na ziemiach Rzeczpospolitej Obojga Narodów, które po kończącym wojnę polsko-bolszewicką pokoju ryskim w 1921 r. nie weszły w skład odradzającej się Polski. Później Stalin wysiedlił ich na stepy Kazachstanu. Wczoraj do Łowicza przyjechało kolejnych dwoje Polaków ze Wschodu, a na początku tego roku z miejscowości Donieckoje na północy Kazachstanu do Łowicza przyjechała Halina Wyszyńska z 10-letnią córką Snieżaną. W oddalonym od Polski o 5 tys. km kraju pozostał jej mąż Aleksander oraz 18-letnia Krystyna, która kończyła w Kazachstanie szkołę. - Rozdzielona rodzina przez te miesiące rozłąki kontaktowała się jedynie przez program Skype - mówi Katarzyna Sobieszek, która z ramienia MOPS w Łowiczu opiekuje się repatriantami.

Burmistrz Krzysztof Kaliński uważa, że gdyby każdy samorząd przyjmował repatriantów z Kazachstanu tak chętnie, jak Łowicz, to wszyscy potomkowie naszych rodaków wróciliby już dawno do Polski.

Zmieniły się przepisy
W tym roku zmieniła się ustawa o repatriantach. Teraz bardziej będzie opłacało się ściągać wielodzietne rodziny Polaków ze Wschodu.

Samorządy liczyły na większe wsparcie państwa w remontowaniu mieszkań dla repatriantów, a repatrianci - na wyższe zasiłki adaptacyjne. Teraz kwota na adaptację, remont mieszkania dla repatriantów wynosi 25 tys. zł na osobę, a do niedawna gmina mogła otrzymać dofinansowanie w wysokości 3,6 tys. zł na metr kwadratowy mieszkania, które adaptowane było na potrzeby przybyszów ze Wschodu. Samorządom bardziej więc będzie opłacało się ściągać do Polski wielodzietne rodziny, a nie jak do tej pory np. trzy pokolenia dziadków wraz z dziećmi i wnukami, które traktowane były przy kwaterowaniu jako dwie odrębne familie.

Nowością są osoby wspierające, czyli asystenci przyznawani przez gminy repatriantom - mają wspierać repatriantów w załatwianiu spraw związanych z opieką medyczną, szkolnictwem, pomocą społeczną i zatrudnieniem.

W 2017 r. w woj. łódzkim osiedliło się 25 repatriantów oraz czterech członków rodziny repatriantów. Przyjechali z Kazachstanu, Rosji oraz Uzbekistanu.

W II półroczu 2017 r. planowany jest przyjazd kolejnych 27 repatriantów i członków ich rodzin (wszyscy z Kazachstanu), m.in. do Aleksandrowa Łódzkiego, Dalikowa i Piotrkowa Trybunalskiego.

W latach 2010 - 2016 w woj. łódzkim osiedliło się 51 rodzin Polaków ze Wschodu. Duże doświadczenie w tej kwestii ma Zduńska Wola, która już w 2002 r. przyjęła część rodziny Gajewskich z Kazachstanu. Obecnie rodzina liczy 21 osób i mieszka w odnowionym dworku przekazanym przez gminę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Repatrianci w Łódzkiem. Coraz więcej Polaków wraca do ojczyzny - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki