Radomsko dołączy do gmin w województwie, które przyjmują rodaków ze Wschodu. Liderem pod względem liczby przyjętych osób jest Łowicz, gdzie mieszka już 13 rodzin. Ale tak naprawdę Radomsko nie jest takie ostatnie. W 1997 r. miasto zaopiekowało się rodziną z Kazachstanu. Tyle tylko, że na tym się skończyło...
Teraz ta sytuacja ma się zmienić. Radomsko jest przygotowane na przyjęcie jednej rodziny repatriantów z Kazachstanu lub innej republiki środkowoazjatyckiej dawnego ZSRR. - Dobrze się stało, że po wielu latach przyznajemy się do Polaków pozostających zagranicą. Wreszcie dołączymy do miast, które im pomagają - mówi radomszczański radny Andrzej Kucharski.
Repatrianci w Łódzkiem. Polska rodzina z Kazachstanu osiedliła się w gminie Aleksandrów
Pod koniec ubiegłego roku radni przyjęli uchwałę zobowiązująca prezydenta Radomska do zapewnienia warunków jednej rodzinie z terenu dawnego ZSRR. Pojawiły się jednak problemy. Okazało się, że Towarzystwo Budownictwa Społecznego nie widzi możliwości udostępnienia rodzinie mieszkania w swoich blokach. Bo takiego mieszkania, jak tłumaczyły władze spółki, nie ma. Potem miasto czekało na wybory prezydenckie. Ostatecznie sprawę poprowadził przewodniczący rady Jacek Gębicz, a efektem jest wczorajsza uchwała o przyjęciu jednej rodziny repatriantów. Radomsko zobowiązuje się do pomocy finansowej na zagospodarowanie, pomoże też w znalezieniu zatrudnienia.
Repatrianci mile widziani
Jutro Urząd Wojewódzki w Łodzi organizuje konferencję, podczas której wojewoda Zbigniew Rau będzie zachęcał samorządowców do przyjmowania repatriantów z dawnych republik Związku Radzieckiego.
Jednym z gości będzie Krzysztof Kaliński, burmistrz Łowicza. W mieście tym mieszka już 13 repatrianckich rodzin z Kazachstanu. Są to głównie potomkowie Polaków mieszkających na ziemiach Rzeczpospolitej Obojga Narodów, które w 1918 r. nie weszły w skład odradzającej się Polski. - W tym roku zamierzamy sprowadzić dwie kolejne repatrianckie rodziny - zapowiada burmistrz Łowicza. - Ściąganie do Polski naszych rodaków, których przodków dziejowa zawierucha rzuciła w odległe zakątki ZSRR jest naszym historycznym obowiązkiem.
To także dodatkowe pieniądze dla miasta. Na przygotowanie mieszkania dla repatriantów można otrzymać z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji dotację w wysokości do 150 tys. zł na jedną rodzinę.
CZYTAJ TEŻ: Repatrianci w Łódzkiem. Przygotować dom dla Polaków, którzy wracają do kraju przodków
W czasie środowego spotkania pokazany zostanie film, który nagrano w Łowiczu na potrzeby konferencji.
Na przyjęcie pięcioosobowej rodziny z Kazachstanu gotowa jest gmina Kleszczów w pow. bełchatowskim. Repatrianci zamieszkają w domu w miejscowości Dębina. Do kraju przodków ma przyjechać Roman Palczewski, jego żona Marina oraz dzieci: Walery, Angelina oraz Aleksandra.
Z kolei w Bełchatowie i na terenie gminy Bełchatów za kilka miesięcy mają zamieszkać kolejni członkowie rodziny Zaklickich. Swoich bliskich osiedlić tu chce bowiem repatriant z 2004 r., Anton Zaklicki. Rodzice pana Antona zamieszkać mają w bloku na bełchatowskim osiedlu Dolnośląskim. Starszy brat z żoną i dwojgiem dzieci zamieszka na osiedlu Przytorze. Z kolei czteroosobowa rodzina młodszego brata pana Anatola, zamieszka na terenie gminy Bełchatów. W Bełchatowie mieszka już siedem polskich rodzin - repatriantów z Kazachstanu. To w sumie 33 osoby.
Do Wielunia natomiast trafiła z Uzbekistanu Elena Mir-zajewa. Mieszkańcom miasta jest znana za sprawą swoich wystaw. Pani Elena jest artystą malarzem, ilustratorem, projektantem scenografii, dekoratorem. Urodziła się w Taszkiencie, stolicy Uzbekistanu. Jako repatriantka wróciła do Polski w 2011 r., a pomógł jej w tym m.in. burmistrz Wielunia Mieczysław Majcher. Jej dziadek Józef Dąbek mieszkał bowiem w Wieluniu. Za działalność żołnierską został odznaczony m.in. srebrnym krzyżem zasługi.
Do Kutna kilka lat temu trafiła czteroosobowa rodzina z Kazachstanu, z polskimi korzeniami. Przyjechali tu: Klementyna, Anton, Wasyl i Marina. - Trafiliśmy do Kutna w grudniu 2008 r. Jesteśmy zadowoleni z pobytu w mieście. Moja siostra studiuje w Łodzi. Ja mam pracę, a rodzice są na emeryturze. Na pewno żyję się nam tu lepiej niż w Kazachstanie - mówi Wasyl Dworecki.
Pan Wasyl wspomina, że jego babcia z dziadkiem zostali deportowani do Kazachstanu w 1936 r. Jego rodzice już urodzili się już na obczyźnie.
- Chcieliśmy wrócić do Polski, bo zawsze czuliśmy się Polakami - podkreśla.
Władze Kutna nie wykluczają przyjęcia do miasta kolejnej rodziny repatriantów.
CZYTAJ TEŻ: Repatrianci: W sierpniu do gminy Aleksandrów przyjedzie 7-osobowa rodzina z Kazachstanu
wsp.: RK, EMD, RYB, TD
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 9 - 15 maja 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?