Rewitalizacja kamienic w Łodzi. Nie ma gdzie wyprowadzić lokatorów: "Pieniędzy starczy na 60 lokali"

Z lokalami zamiennymi już jest problem, a w przyszłym roku może być jeszcze większy, bo w 2016 roku na program „Miasto kamienic” magistrat chce przeznaczyć tylko 10 mln zł. To trzy razy mniej niż w tym roku. A przecież głównymi lokatorami wyremontowanych kamienic są i mają być ci, którzy mieszkają w kamienicach, przeznaczonych do rewitalizacji obszarowej. Dlatego według radnej PO Urszuli Niziołek-Janiak, przewodniczącej komisji ds. rewitalizacji, pieniądze te powinny zostać zwiększone.

Pieniędzy, które przeznaczono na „Miasto kamienic”, wystarczy na remont dwóch nieruchomości: przy Więckowskiego 4 i Tuwima 17. Jednak w tej drugiej mają być tylko lokale usługowe. - Program „Miasto kamienic” jest wygaszany, bo zaczyna się obszarowa rewitalizacja i to na niej chcemy koncentrować siły i środki - tłumaczy Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta.

CZYTAJ TEŻ: Rewitalizacja obszarowa Łodzi. Pieniądze realne czy tylko obiecane?

Jednak zanim rozpocznie się remont kamienic w ośmiu kwartałach, ich mieszkańcom trzeba znaleźć lokale zastępcze. A Biuro ds. Rewitalizacji dostało na ten cel w 2016 roku tylko 3 mln zł. Według Agaty Król z zespołu ekonomicznego Biura ds. Rewitalizacji, średni koszt przygotowania lokalu zamiennego to 50 tys. zł. Zatem pieniędzy wystarczy tylko na 60 lokali. - To znaczy, że miasto nie zamierza remontować całych kamienic, tylko poszczególne lokale. Skąd miasto chce wziąć lokale zamienne dla mieszkańców kwartałów, których rewitalizacja rozpocznie się w 2017 roku? - pyta radna Niziołek-Janiak.

Już teraz najemcy lokali komunalnych muszą czekać na lokale zastępcze ponad rok. W takiej sytuacji znaleźli się państwo Łyszkowiczowie z ulicy 1 Maja 37. Od września 2014 r. ich kamienica należy do prywatnej osoby, bo miasto sprzedało udziały. Po wykwaterowaniu dłużników do lokali socjalnych w kamienicy pozostało sześć rodzin, które płaciły rachunki na bieżąco. Do tej pory tylko dwie rodziny zdążyły się przeprowadzić, reszta czeka na lokale zamienne. - W oficynie zostaliśmy sami, więc ogrzanie mieszkania graniczy z cudem. A zima dopiero przed nami - podkreśla Anita Łyszkowicz, która w czerwcu otrzymała z rodziną skierowanie do lokalu zamiennego przy ul. Radwańskiej, ale administracja nie może go wyremontować.

Władze Łodzi tłumaczą, że Administracje Zasobów Komunalnych wyczerpały już pieniądze na remonty w 2015 r., a przetargi na nie będą ogłaszane po zatwierdzeniu nowego budżetu. - To znaczy, że będziemy mogli się wprowadzić dopiero latem, czyli po roku oczekiwania - mówi pani Anita.

Podczas poniedziałkowej (30 listopada) komisji ds. rewitalizacji urzędnicy podkreślali, że w 2016 roku Wydział Budynków i Lokali będzie miał na remonty mieszkań komunalnych (w tym zamiennych) 10,6 mln zł i 9,7 mln zł na remont lokali socjalnych.

CZYTAJ: Zrujnowane budynki w Łodzi. Kamienice składają się jak domki z kart