Testowane urządzenie składa się m.in. z rejestratora, mocowanego np. na okularach oraz dysku o pamięci 8 GB, zabezpieczonego przed ingerencję w nagranie. Stosowane ma być, aby podnieść jakość interwencji oraz ułatwić rozpatrywanie skarg na strażników, oskarżanych o przekroczenie uprawnień. Jak twierdzi Piotr Czyżewski, naczelnik oddziału prewencji, po kilkudziesięciu przeprowadzonych akcjach z użyciem rejestratora widać, że kamera spełnia swoje zadanie.
CZYTAJ TEŻ:MOPS i straż miejska zimą pomogą bezdomnym
- Kamerę testujemy od miesiąca i jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów jej stosowania – mówi Piotr Czyżewski, naczelnik oddziału prewencji łódzkiej straży miejskiej. - Filmy z akcji pozwalają nam później wskazać strażnikom, co było nie tak. Jedną z rzeczy, na które zwracaliśmy uwagę było to, że funkcjonariusze niepotrzebnie wdawali się w dyskusje, przedłużając czas interwencji.
Zastosowanie rejestratora ma również inną zaletę, niż tylko dostarczanie materiału do konsultacji. Z obserwacji funkcjonariuszy wynika, że interwencje, które są nagrywane (o czym na początku informują strażnicy) przebiegają spokojniej. Nie ma po nich również skarg dotyczących stosowania przemocy w trakcie akcji.
CZYTAJ:Ratownicy medyczni z Łodzi uczą się samoobrony [ZDJĘCIA, FILM]
- Często zdarza się, że po interwencjach z kompletnie pijanymi ludźmi, później te osoby oskarżają strażników np., że ich pobili a nawet okradli. Tego typu insynuacje będzie można łatwo obalić dzięki nagraniu – mówi Piotr Czyżewski.
Jeszcze nie wiadomo, czy kamery na stałe wejdą do wyposażenia straży miejskiej, ale funkcjonariusze zapowiadają, że zarekomendują ich zakup. Koszt jednego urządzenia wynosi 5 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?