Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja w miejskich administracjach [CO SIĘ ZMIENIA?]

Jolanta Sobczyńska
25 dotychczasowych administracji nieruchomości, które zarządzają miejskimi budynkami, ma być zredukowane do 5.
25 dotychczasowych administracji nieruchomości, które zarządzają miejskimi budynkami, ma być zredukowane do 5. Grzegorz Gałasiński/archiwum
25 dotychczasowych administracji nieruchomości, które zarządzają miejskimi budynkami i lokalami ma być zredukowane do pięciu. Zmiany w AN mają być wprowadzane we wrześniu. Czy oznacza to zwolnienia w administracjach? Jak to wpłynie na obsługę najemców komunalnych lokali?

O reformie AN mówił już były wiceprezydent Arkadiusz Banaszek. Rok temu w rozmowie z nam twierdził, że w pierwszym kwartale 2012 r. 25 administracji zostanie połączone w pięć grup. Jeden z dyrektorów każdej z tych grup stanie nie tylko na czele swojej jednostki. Będzie też super-dyrektorem nad pozostałymi w grupie. W marcu 2012 r. Banaszek został odwołany ze swojego stanowiska. Do tego czasu zmian w AN nie było. Jednak uchwała wprowadzająca reformę administracji miejskich nieruchomości jest w przygotowaniu. Mówiło się, że trafi na sesję Rady Miejskiej w lipcu. Potem pojawiła się informacja, że zmiany w administracjach zostaną przeprowadzone na pierwszej sesji zwyczajnej po wakacjach, czyli 29 sierpnia.

- Jeśli reforma AN trafi na sesję to dopiero we wrześniu - mówi tymczasem Tomasz Piotrowski, p.o. dyrektora biura prezydenta Łodzi.

Zamiast 25 miejskich administracji nieruchomości, będzie pięć grup po pięć

Jak miałaby wyglądać administracje po reformie? Prawdopodobnie do wcześniej planowanej kumulacji zarządów nieruchomości dojdzie. Nie wykluczone, że AN-y zostaną pogrupowane według granic dzielnic, czyli na: Śródmieście, Widzew, Bałuty, Górną i Polesie.

- Ale to już było - mówi radny SLD Piotr Bors. - Na takiej, scentralizowanej zasadzie, działały tzw. ZGM-y. I to się nie sprawdziło. A teraz do tego wrócimy?

Nie wykluczone, że władze miasta skorzystają z wcześniej przygotowanych założeń i dadzą super-dyrektorowi sporo swobody. Pod warunkiem, że będzie wypracowywał zysk, czyli będzie miał dodatkowe pieniądze na remonty lokali komunalnych. A więc, jeśli uzna, że jakąś usługę w jego grupie administracji trzeba zlecić na zewnątrz, bo tak będzie taniej, będzie mógł to zrobić.
O takim pomyśle słyszał Tomasz Trela, radny SLD.

- Dziś w AN pracuje około 1.200 osób. Pracę może stracić około 200, czyli pracownicy działów finansowych, księgowych czy kadr - przewiduje radny Trela.

- Dla mnie to model przejściowy do prywatyzacji administracji nieruchomości - uważa radny Bors. - W końcu miasto wybierze firmę lub firmy zewnętrzne, które przejmą zarządzanie nieruchomościami.

Być może władze miasta, by nawet tak chciały, ale... nie ma wielu chętnych na zarządzanie miejskim zasobami. W 2011 r. magistrat prowadził w tej sprawie rozmowy z dwoma prywatnymi zarządcami. Bez efektów. Firmy były zainteresowane zarządzaniem jedynie 3 proc. miejskich kamienic, które są w dobrym stanie i dobrej lokalizacji. Czyli tymi, które przynoszą dochody bez nadmiernego inwestowania. O reszcie ponoć nie chcieli nawet słyszeć.

Do reformy administracji władze miasta zostały też niejako zmuszone opinią lokatorów. W 2011 r. tylko 46 proc. wspólnot, w których są miejskie mieszkania chciało, by miejski administrator nadal zarządzał ich budynkiem. Reszta wybrała prywatnych zarządców.

Reforma administracji to nie jedyne zmiany, jakie mają być przeprowadzone w miejskiej lokalówce. Mówi się także o zmianach personalnych na kierowniczych stanowiskach w wydziale budynków i lokali.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki