Po remoncie Piotrkowskiej i wymianie mebli ulicznych przyszła kolej na riksze. Miasto chce jesienią ogłosić konkurs na operatora tych pojazdów. Decydująca ma być estetyka.
- Standardy się zmieniają - podkreślała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska na konferencji prasowej. - Dlatego chcemy, by riksze były jednakowe, zadbane i bezpieczne.
Firma, która zdecyduje się na udział w konkursie, musi zapewnić na Piotrkowskiej czterdzieści riksz w najbliższych dziesięciu latach. Pod uwagę będzie brany wygląd riksz oraz proponowane stroje rikszarzy. Te mają być obowiązkowo w dwóch wersjach: letniej i zimowej. Ważne będzie też bezpieczeństwo pasażerów. Zgłoszenia oceni komisja złożona z urzędników i przedstawicieli łódzkich uczelni.
Jak podkreśla architekt miasta Marek Janiak, nowe risze mogą być dowolne: z kierującym z przodu, z tyłu lub z boku. - Nie muszą to być riksze historyczne. Nowoczesne, dobrze zaprojektowane riksze też mogą być bardzo pięknymi przedmiotami - wyjaśnia.
Konkurs nie będzie dotyczył spraw finansowych: ani firma rikszarska, ani miasto nie będą płaciły sobie pieniędzy. Nowe riksze mają pojawić się wiosną, wraz z łódzkim rowerem publicznym.
Wątpliwości co do zmian mają sami rikszarze. - Pomysł wprowadzenia identycznych riksz jest bardzo dobry - przyznaje Michał Krynicki, rikszarz z 6-letnim stażem. - Trudniej jest mi wyobrazić sobie jednolite stroje. Pogoda często się zmienia. Czy będziemy co rano dzwonić do siebie i umawiać się, który zestaw założymy?
W Łodzi riksze udostępniają dwie konkurujące firmy. W sezonie zwykle wyjeżdża na deptak do trzydziestu riksz. Przejazd jednej osoby kosztuje 5 zł. Po Piotrkowskiej riksze jeżdżą od 1998 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?