18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Kwiatkowski: Odpis z podatku, nie abonament [WYWIAD]

rozm. Marcin Darda
Robert Kwiatkowski
Robert Kwiatkowski Karina Trojok
Rozmowa z Robertem Kwiatkowskim, byłym prezem Telewizji Polskiej SA.

Płaci Pan abonament radiowo-telewizyjny?
Oczwiście, że tak.

To wychodzi Panu rocznie ponad 200 zł. Minister kultury zapowiedział tzw. opłatę audiowizualną w wysokości 10 zł, którą gospodarstwo domowe odprowadzi np. przy okazji opłaty za energię elektryczną, czyli taniej. No i co Pan na to?
Jest pytanie, czy ten pomysł jest realny. Jak się patrzy na standardy europejskie, to zapowiedź ministra kultury jest oczywistością. Natomiast przez cały czas mam wątpliwości, czy zapowiadana przez Platformę Obywatelską reforma systemu abonamentowego wejdzie w życie przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku. Ten problem jest odsuwany na "nigdy". Mówi się, że projekt leży już w Sejmie, nikt go jednak nie widział. To nie jest przedłożenie rządowe, rząd na ten temat nie obradował. Ponoć projekt jest u pani marszałek Kopacz, ale to wszystko są tylko plotki. Gdyby poszperać w internecie i cofnąć się rok wstecz, to też znajdziemy informacje, że ten projekt "jest już finalizowany" przez jak nie ministra Boniego, to przez ministra Zdrojewskiego. Efekt jest taki, że ani widu, ani słychu.

W czym leży problem? Nie ma woli politycznej, by ten projekt przeprowadzić?
Nie ma.

Dlaczego? Platforma się boi wprowadzenia nowego podatku?
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, a przede wszystkim o politykę. Premier Donald Tusk jest znany z bardzo nięchętnego stosunku do mediów publicznych jako instytucji. Na ten problem nakłada się autentyczna niechęć obywateli do płacenia abonamentu. Dostępne powszechnie badania opinii publicznej potwierdzają to, i gdyby nie egzekucyjne działania ze strony urzędów skarbowych, wówczas ten abonament w ogóle by zanikł, a media publiczne, zwłaszcza telewizja, są w bardzo trudnej sytuacji finansowej. No i ze względu na tę sytuację oferują program coraz niższej wartości, w zasadzie w ogóle nie różniący się od telewizji komercyjnych. Ja jeszcze wiosną proponowałem taki system, zgodnie z którym płacenie abonamentu byłoby dobrowolne. Chodziłoby o odpis z podatku na media publiczne, a wówczas każdy sam decydowałby, czy chce ten abonament płacić, czy też oddać go fiskusowi. Korzyść byłaby taka, że nikt nie musiałby płacić obowiązkowego abonamentu, bo by go już nie było. To jest jednak trudny system, szczególnie z punktu widzenia mediów publicznych, bo od kierownictwa tych mediów wymagałby wyjścia do widzów, przekonania ich swoją ofertą, że media publiczne zasługują na te odpisy. Z moich kalkulacji wynikało, że telewizja wyszłaby z tego z nadwyżką, ale byłby problem z radiem. To jednak można by rozwiązywać poprzez wspólny system odpisywania i dzielenia wpływów. W tym celu należałoby jednak podjąć grę z widzem.

Co się stało z tym projektem?
Ustawodawcy nie zainteresował, tak jak nie zainteresuje żaden inny, bo powtórzę, że według mnie do 2015 roku i wyborów nic się w tym temacie nie wydarzy. A jeśli już pójdzie, to po najmniejszej linii oporu, czyli "drodzy obywatele płacicie po 10 lub 15 zł miesięcznie i cześć". Według mnie i tak każde rozwiązanie jest lepsze od tego demoralizującego systemu, który obowiązuje do dziś.

Ludzie abonamentu nie płacą, bo skoro oglądanie i słuchanie mediów publicznych nie jest obowiązkowe, to jak może być obowiązkowy podatek na te media...
Ależ oczywiście, pełna zgoda. Ale tak samo publiczna służba zdrowia i opłaty na nią są obowiązkowe, choć nie każdy z niej korzysta. Ten pomysł przyszedł z Wielkiej Brytanii, tak jest zbudowany nasz system.

Opłaty za abonament jednak w zeszłym roku drgnęły...
Ale nie dlatego, że zmieniło się postrzeganie mediów publicznych, tylko dlatego, że do urzędów skarbowych poszło pismo z Ministerstwa Finansów, by egzekwowały zaległości. Dotyczy to tylko tych abonentów, którzy się zarejestrowali, czyli "ujawnili" , a potem przestali płacić abonament. Ten system nie jest w stanie objąć wszystkich, tylko tych, którzy zadeklarowali udział w systemie. Wielka Brytania tego problemu nie ma, ludzie po prostu płacą, ale też tamtejsze media w pełni są misyjne.

A jak uleczyć nasze media? Ludzie nadal nie będą chcieli płacić na wysokie gaże gwiazdorów, które z misją nic wspólnego nie mają.
Ten problem muszą rozwiązać politycy, bo pytanie podstawowe brzmi, czy my tych mediów publicznych chcemy czy nie. Premier Tusk ich nie chce, nawoływał do niepłacenia abonamentu, w programie PO była też zapowiedź ich likwidacji. Jest zakładnikiem własnych obietnic, stąd dziś mamy pat. A skutek jest jasny: im mniej pieniędzy tym większa komercjalizacja, im większa komercjalizacja, tym mniejsze zadowolenie społeczne.

Co jest jeszcze potrzebne pańskim zdaniem?
Oprócz systemu odpisów, myślę, że skoro programy 1 i 2 są de facto antenami komercyjnymi, trzeba uznać, że obie te anteny byłyby odpowiedzialne za finansowanie misyjnej części telewizji publicznej. Wówczas docenionoby chronicznie niedofinansowaną TVP Kultura, a będzie przecież program dla dzieci, jest TVP info. Ta podstawa, czyli "edukować, informować, zapewniać godziwą rozrywkę" byłaby zapewniona, tym bardziej, że od lipca wszystko jest dostępne powszechnie na multipleksach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki