W sobotę Dawid Tomala zajął czwarte miejsce w plebiscycie na najlepszego sportowca minionego roku w Polsce. To efekt przede wszystkim złotego medalu olimpijskiego, którego zdobył podczas igrzysk w Tokio. 32-letni lekkoatleta zaskoczył wszystkich, wygrywając wyścig w chodzie sportowym na 50 km.
Odbierając statuetkę na Gali Mistrzów Sportu, zapowiedział, że krążek trafi na licytację. Zebrane pieniądze przekaże na pomoc choremu Kacprowi Woźniakowi, jednemu z podopiecznych założonej niedawno przez Tomalę fundacji "ToMali zwycięzcy". 12-letni chłopiec walczy o to, by móc samodzielnie chodzić.
Po ceremonii Robert Lewandowski na antenie Polsatu Sport zadeklarował, że weźmie udział w licytacji. - Dzieciakom zawsze chętnie pomagam. Zawsze jestem chętny, by brać udział w szczytnym celu. Nie zawsze trzeba o tym mówić, ale o tej akcji warto i to jak najgłośniej. Nie jest też tak, że robimy to pod publiczkę, dzieciakom trzeba pomagać. Na szczytne cele nigdy nie jest za mało - tłumaczył w Polsacie Sport Lewandowski.