Pod wnioskiem o referendum, w którym Polacy mieliby odpowiedzieć na pytanie, czy są za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków, ale i szereg innych pytań, np. o likwidację gimnazjum, do wtorku podpisało się ponad 900 tys. osób (wymaga liczba to 500 tys. podpisów).
CO MÓWIĄ O TYM:
Jolanta Uchman, ekspert akcji "Ratuj Maluchy":
SZEŚCIOLATKI ROZWIJAJĄ SIĘ W RÓŻNYM TEMPIE
Bożena Szydłowska, posłanka PO:
NIE ODBIERAJMY DZIECIOM SZANSY NA ROZWÓJ
Rodzice z akcji "Ratuj Maluchy" w złożą wniosek o referendum
Podczas gdy rodzice z "Ratuj Maluchy" przygotowywali się we wtorek do wyjazdu do Sejmu, premier i minister edukacji przedstawili projekt reformy. Zgodnie z nim od września 2014 r. do pierwszych klas mają pójść sześciolatki urodzone w pierwszej połowie 2008 r. Te z drugiej połowy zostaną objęte obowiązkiem szkolnym rok później.
ZOBACZ TEŻ:
DOROTA ZAWADZKA: TO RODZICE NIE SĄ GOTOWI
- Pierwsze klasy nie będą też mogły liczyć więcej niż 25 osób - mówiła minister Krystyna Szumilas. - A jeśli tych klas będzie więcej niż jedna, będą tworzone z uwzględnieniem wieku. W klasie A znajdą się dzieci najmłodsze, B - starsze, C - najstarsze. Tak unikniemy zbyt dużej różnicy wieku w klasie.
Do reformy przekonywała zaproszona przez premiera Dorota Zawadzka, znana z telewizyjnego programu "Superniania".
- Rozumiem lęk rodziców sześciolatków, ale lęk jest słabym doradcą - mówiła Dorota Zawadzka. - Dzieci uwielbiają się uczyć, zadają wiele pytań, które nie mogą pozostać bez odpowiedzi. Dla sześciolatków edukacja przedszkolna może okazać się niewystarczająca.
"Superniania" dodała też, że brak obniżenia wieku szkolnego byłby ograniczaniem prawa dzieci do nauki. Z kolei premier Donald Tusk podkreślał, że dzieci na takim rozwiązaniu by straciły. Wyraził nadzieję, że ci, którzy dziś obawiają się reformy, zmienią podejście. Bo jego zdaniem, przyniesie ona korzystne efekty dla dzieci i rodziców. Hasło akcji "Ratuj Maluchy" nazwał z kolei niefortunnym.
- Wierzę w jak najlepszą wolę i miłość tych rodziców do swoich pociech, ale z punktu widzenia przyszłości, ich sześciolatki na opóźnieniu edukacji stracą - mówił Donald Tusk. - Każda zmiana, gdy dotyczy wieloletnich przyzwyczajeń, wywołuje naturalny odruch obronny. Choć wyrażam uznanie dla energii rodziców zbierających podpisy, nie będę rekomendował poparcia wniosku o referendum.
A o tym, czy zostanie ono przeprowadzone, będzie musiał zdecydować Sejm. Jak na razie, zdania - nawet w PO - są podzielone. O potrzebie rozważenia referendum mówi np. Jarosław Gowin. Poparcie zapowiedziały już PiS i Ruch Palikota. Klub SLD na razie o tym nie rozmawiał. Ale, jak mówi Krystyna Łybacka, choć partia jest za edukacją sześciolatków, to sądzi, że szkoły nie są na nią przygotowane.
Wielką niewiadomą jest też PSL, które w 2011 r. było za pozostawieniem wyboru rodzicom.
- To rządowa reforma, więc trudno byśmy jej nie popierali, ale rozmów w klubie na temat referendum jeszcze nie było - mówi "Głosowi" Krzysztof Kosiński, rzecznik ludowców.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?