Petycję do Hanny Zdanowskiej, której kopia w tym tygodniu trafiła do naszej redakcji, podpisali przewodniczący rad rodziców trzech klas szóstych SP nr 30 (przy ul. Rysowniczej 1/3). Protestują oni przeciw decyzji magistratu, by te oddziały – po najbliższych wakacjach – scaliły się w dwie klasy siódme.
Jak wyliczył w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” jeden z tych przewodniczących, łączenie ma objąć 56 nastolatków, zatem nowe oddziały będą 28-osobowe. A liczebność dotychczas istniejących nie przekracza 20 uczniów.
„Zgłaszamy sprzeciw w stosunku do powyższej decyzji, która została podjęta bez żadnych konsultacji, jest krzywdząca dla naszych dzieci” – napisała m.in. do prezydent Łodzi trójka przewodniczących rodzicielskich rad.
Autorzy listu do Hanny Zdanowskiej przywołują argument o lepszej jakości pracy w mniej licznym oddziale, dokładają do tego zagrożenie koronawirusem, które – według treści petycji – szybko nie ustanie, a w związku z nim „zaleca się zmniejszenie skupisk ludzi i równomierne rozkładanie ich na metrach kwadratowych powierzchni".
W petycji rodziców nastolatków z SP nr 30 jest również wzmianka, że jedna z obecnych klas szóstych nie jest „jednolita wiekowo”, bo duża część jej uczniów poszła do podstawówki jako sześciolatki.
Ten sam argument ma ogromne znaczenie dla twórców petycji powstałej w SP nr 1, o której informowaliśmy w minionym tygodniu. W „Jedynce” magistrat chce scalić trzy obecne klasy czwarte (w każdej poniżej 20 uczniów) w dwa oddziały piąte.
Czytaj więcej o petycji rodziców uczniów SP nr 1
„Miasto zachęcało nas cztery lata temu do posłania naszych 6-letnich ówcześnie dzieci do pierwszej klasy szkoły podstawowej (...). Informowano nas, rodziców, że nasza decyzja wpłynie na przyszłość naszych dzieci, ponieważ będą miały możliwość uczelnia się w małych klasach” – przypominają w swoim liście rodzice obecnych czwartoklasistów. Teraz likwidacja tego komfortu to dla nich oszustwo.
W zeszłym tygodniu magistrat przedstawił powody łączenie klas w łódzkich podstawówkach. Zdaniem urzędników, jeśli klas w szkole jest mniej, pozwala to z korzyścią dla uczniów zaplanować godziny zajęć pozalekcyjnych. Ponadto, gdy w podstawówkach pojawiły się klasy siódme i ósme (po reformie rządu) w szkołach zrobiło się ciaśniej. Za łączeniem przemawia, według urzędników, możliwość dzielenia większych klas na na grupy: na zajęciach z języka obcego, informatyki i ćwiczeń na wf.
W ostatni wtorek (19 maja) „Dziennik Łódzki” zapytał Małgorzatę Moskwa-Wodnicką, czy ta wykładnia jest aktualna. Przyznała ona, że ma na biurku więcej petycji rodziców uczniów z różnych szkół i rozważa ich argumenty.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?