Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina pogorzelców z Rosanowa prosi o pieniądze na odbudowę domu

Agnieszka Jasińska
Dom spłonął razem z wyposażeniem
Dom spłonął razem z wyposażeniem Iwona Polak
Rok 2013 skończył się wyjątkowo pechowo dla rodziny Pilarskich z Rosanowa. 28 grudnia spłonął ich dom razem z całym wyposażeniem. Rodzina straciła wszystko. Nie ma pieniędzy na odbudowę spalonego budynku. Czeka na pomoc dobrych ludzi.

- Pożar wybuchł w sobotę 28 grudnia tuż po godz. 20. W domu była wtedy tylko nasza wnuczka. My wracaliśmy z Łodzi - opowiada Jolanta Pilarska. - W drodze odebrałam telefon od wnuczki. Powiedziała, że dom się pali. Zadzwoniłam po straż pożarną.

Wnuczka państwa Pilarskich ma 12 lat. Na szczęście w porę uciekła z płonącego domu i nic jej się nie stało. Zanim wrócili dziadkowie, schroniła się u sąsiadów.

- Sąsiedzi też od razu zajęli się naszymi psami - mówi pani Jolanta.

Dom spłonął razem z wyposażeniem. Straty oszacowano na 300 tys. zł.

- Dzisiaj mieszkamy w domku letniskowym sąsiadów, tuż obok zgliszcz po naszym. Nie mamy pieniędzy na odbudowę - mówi kobieta.

Sąsiedzi pogorzelców od razu ruszyli na pomoc. Każdy dał rodzinie co tylko miał.

- Dostaliśmy ubrania, jedzenie dla nas i dla psów. Dzięki temu udało nam się przeżyć - mówi pani Jolanta. - Teraz musimy odbudować dom. Jednak nie był ubezpieczony i nie mamy pieniędzy.

W pomoc pogorzelcom zaangażował się Caritas. Pieniądze dla rodziny można wpłacać na konto: Bank Millennium 14 1160 2202 0000 0000 4828 5503 z dopiskiem: "Darowizna dla pogorzelców z Rosanowa".

Liczy się każdy grosz. Pieniądze rodzina Pilarskich zamierza przeznaczyć na materiały budowlane.

- Przyczyną pożaru okazało się oświetlenie choinkowe, które rozwiesiłam na tarasie - mówi pani Jolanta. - Ogień zaczął się tlić przy wtyczce. Strażacy powiedzieli, że to częsta przyczyna pożarów. Kupiłam światełka w hipermarkecie, miały atest. Wszystko było z nimi w porządku.

Pani Jolanta nie ukrywa, że tylko z pomocą innych ludzi uda się odbudować dom.

- Będziemy wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą pomoc - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki