Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Łęczycy wykorzystywała dzieci. Cierpiały, bo zawiedli urzędnicy

Justyna Sobczak
Bożena A. (na zdjęciu), Jan A. i Karolina A. zostali zatrzymani 29 maja br. Jak wykazała kontrola, dzieci były kierowane do ich domu, mimo że od dłuższego czasu pojawiały się sygnały alarmowe
Bożena A. (na zdjęciu), Jan A. i Karolina A. zostali zatrzymani 29 maja br. Jak wykazała kontrola, dzieci były kierowane do ich domu, mimo że od dłuższego czasu pojawiały się sygnały alarmowe Agnieszka Jędrzejczak
Długa lista zarzutów wobec urzędników, zajmujących się rodziną zastępczą A. z Łęczycy, podejrzaną o znęcanie się nad dziećmi i molestowanie seksualne. Kontrolę przeprowadził łódzki Urząd Wojewódzki.

Niewystarczający nadzór nad rodziną zastępczą pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łęczycy - to tylko jedna z wielu nieprawidłowości, które ujawnia drobiazgowa kontrola urzędników wojewody. W efekcie przeprowadzonej kontroli starosta powiatowy zawiesił do wyjaśnienia sprawy szefową Powiatowego Centrum Pomocy rodzinie w Łęczycy.

Kontrola, która została przeprowadzona przez wydział polityki społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, to efekt koszmaru, jaki rozegrał się w rodzinie zastępczej w Łęczycy. Opiekunowie 59-letni Jan A., jego o pięć lat młodsza żona Bożena A. oraz ich 20-letnia córka Karolina są podejrzani o znęcanie się nad pięciorgiem z sześciu powierzonych im dzieci. Ojciec i jego córka mieli dodatkowo molestować podopiecznych. Wyniki kontroli są druzgocące. Zdaniem Urzędu Wojewódzkiego, nie ma instytucji, która nie zawiniłaby w tej sprawie.

- Nie ma osoby ani instytucji, której nie można niczego zarzucić - mówiła tvn24 Agnieszka Łukomska-Dulaj, dyrektorka wydziału polityki społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi.

Kontrolerzy ustalili, że rodzina A. nie była odpowiednio nadzorowana.

- Zabrakło nadzoru. Oczywiste jest, że nikt nie chce zbyt często nachodzić rodzin zastępczych, ale kontrola nad rodziną z Łęczycy była zdecydowanie niewystarczająca - podkreśla dyrektorka.

- Nie otrzymaliśmy wyników kontroli i nie mogę się do nich odnieść - mówi Iwona Zielińska, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łęczycy.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Pracownicy wojewody negatywnie ocenili też decyzję sądu rodzinnego. - Dzieci były kierowane do domu rodziny A., mimo że od dłuższego czasu pojawiały się sygnały alarmowe - mówi Łukomska-Dulaj.

Małżeństwo A. zostało zawodową rodziną zastępczą w 2007 roku. W tym samym roku pod ich opiekę trafiła czwórka dzieci w wieku od 4 do 13 lat. Nowi podopieczni rodziny czuli się źle w domu Jana i Bożeny. Najmłodsze dzieci często uciekały. Dwójka z nich skarżyła się także swojej babci. Kobieta zgłosiła, że jej wnuki są bite, a Sąd Rejonowy w Łęczycy odebrał je rodzinie A. Sędzia uznał wtedy, że małżeństwo jest niewydolne wychowawczo. Mimo tej sytuacji, do rodziny trafiali kolejni podopieczni.

Urzędnicy wojewody twierdzą, że w sprawie bez winy nie jest Starostwo Powiatowe w Łęczycy, czyli organ nadzorujący PCPR. Na działalność placówki starostwo miało przekazywać za mało pieniędzy. - Pilnie czekamy na raport i dopiero po zapoznaniu się z nim będziemy mogli powiedzieć coś więcej - mówi Krystyna Pawlak, wicestarosta powiatu. - Wszystkie finansowe prośby PCPR były spełnione i ustalenia kontrolerów są dla mnie zaskoczeniem.

Wyniki kontrolerów z łódzkiego urzędu mają trafić do rzecznika praw dziecka, a także Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki