Władze Pabianic tłumaczą odmowę pustkami w kasie miejskiej. - Ani miasta, ani spółki MZK, która należy do miasta, w chwili obecnej nie stać na takie posunięcie - podkreśla prezydent Pabianic Zbigniew Dychto.
Wprawdzie dawniej najbliżsi krewni pracowników MZK, a więc dzieci i małżonkowie, mogli liczyć na darmowe przejazdy, jednak to się skończyło po uchwale specjalnej Rady Miasta w Pabianicach.
Szefowie MZK potwierdzają, że kondycja firmy - podobnie jak innych takich spółek w innych miastach - nie jest najlepsza.
- Są dwa powody trudnej sytuacji naszej spółki - mówi jej prezes Jarosław Habura. - Z jednej strony koszty działalności podwyższają wciąż rosnące ceny paliw. Z drugiej zaś strony od kilku lat nie było podwyżki cen biletów. Bilet normalny kosztuje u nas tylko dwa złote a ulgowy złotówkę. To jedne z najniższych cen w kraju. W Pabianicach, w przeciwieństwie na przykład do Łodzi, nie ma biletów czasowych - zauważa prezes Jarosław Habura.
Jeszcze nie ma bilansu za rok ubiegły, ale - według prezesa Habury - wszystko wskazuje na to, że firma zanotuje stratę rzędu 800 - 900 tys. zł. Dlatego niedawno wprowadzono nowy system kursowania autobusów MZK, dzięki któremu spółka zamierza zaoszczędzić wiele tysięcy złotych. Czy nowy system zdaje egzamin?
- Na razie za wcześnie na takie oceny - twierdzi Jarosław Habura. - Na razie podsumowaliśmy grudzień i okazało się, że jesteśmy 40 tys. zł na minusie. Jeśli zaś chodzi o tegoroczny budżet naszej spółki, to został on zatwierdzony na poziomie 9,5 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?