Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok Tuwima: Sławomir Fijałkowski i Art-Lokomotywa

Łukasz Kaczyński
Sławomir Fijałkowski, prezes Stowarzyszenia Łódź Filmowa.
Sławomir Fijałkowski, prezes Stowarzyszenia Łódź Filmowa. Krzysztof Szymczak
W sobotę na stację "Manufaktura" wjedzie Art-Lokomotywa, którą z okazji obchodów Roku Tuwima do życia powołała Agata "Olek" Oleksiak, mieszkająca na stałe w Nowym Jorku mistrzyni włóczkowego street-artu. Ze Sławomirem Fijałkowskim, prezesem Stowarzyszenia Łódź Filmowa, rozmawia Łukasz Kaczyński.

Sam pomysł na stworzenie Art-Lokomotywy to chyba nic w porównaniu z tym, co trzeba było zrobić potem, by go zrealizować?

Najpierw trzeba było znaleźć odpowiedni obiekt i odpowiednich współpracowników. W wędrówkach po muzeach trafiliśmy na bardzo przychylną reakcję ze strony dyrektora Muzeum Kolejki Wąskotorowej w Sochaczewie i to był jeden z tych małych, ale jakże istotnych kroków, które zbliżyły nas do celu. Pamiętajmy, że lokomotywa wygląda dziś jakby dopiero co wyjechała z fabryki, a to zasługa pracowników Muzeum, którzy doprowadzili do jej renowacji. Kolejną rzeczą było znalezienie współpracowników, którzy mogliby zaangażować się na kolejnych etapach pracy. I tak dzięki kontaktom Centralnego Muzeum Włókiennictwa trafiliśmy na panie ze stowarzyszeń "Kanwa", "Arachne" i innych. Ten projekt spowodował też swoiste pospolite ruszenie w całym kraju.
Nad przygotowaniem włóczkowych kwadratów, które złożyły się na kostium dla ważącej sześćdziesiąt ton lokomotywy pracowało z nami ponad osiemdziesiąt osób od Hrubieszowa i Poznania, przez Warszawę, Piłę, Konstantynów, Śląsk, po Łódź i bliskie nam miasta. Dokonała się szczególna integracja, bo wiele pań poznało się i teraz będą wspólnie realizować swoją pasję szydełkowania.

ROK TUWIMA W ŁODZI: CZYTAJ WIĘCEJ!

Jak zareagowała Agata "Olek" Oleksiak, gdy wyszedłeś z propozycją zaszydełkowania lokomotywy?

Gdy wyszedłem z propozycją, a chciałem ją zainspirować i zapytać czy nie podejmie się czegoś podobnego, nie wiedziałem, że od trzech lat trwały negocjacje w sprawie innego jej projektu w Polsce. Gdy usłyszała o lokomotywie i Łodzi odpisała, że to rewelacyjny pomysł, że jest na tak, że z chęcią ubarwi w ten sposób Łódź. Wyzwaniem była dla niej skala tego projektu i stopień jego skomplikowania. To ją zainspirowało, a nam zagwarantowało jej przychylność i obecność. Pamiętajmy jednak, że "Olek" realizuje równolegle wiele projektów na całym świecie i by przyjechać do Łodzi musiała je zawiesić.

Pierwotnie pomysł Art-Lokomotywy był znacznie szerszy. Powstanie tego obiektu to miał być tylko początek...

Punktem wyjścia dla tej akcji była ulica Piotrkowska. Nie udało się to z różnych względów. Myślę, że mieszkańcy widzą co się dzieje choćby z remontowaną Pietryną. Tutaj z pomocą przyszła Manufaktura i nie żałuję tego. Ulokowanie tej lokomotywy na Rynku Manufaktury jest idealne. Daje asumpt do umieszczenia na budynku napisu "Stacja Tuwim" i dalszego promowania Roku Tuwima.
W pierwszym zamyśle rzeczywiście projekt ten miał się odbywać na Piotrkowskiej i dotyczył zorganizowania blisko 60 wydarzeń w ciągu dwóch miesięcy, oczywiście związanych z obchodami Roku Tuwima w Łodzi. Wymyśliliśmy, że Art-Lokomotywa będzie swoistym centrum kultury na Piotrkowskiej. Nie udało się pozyskać środków i partnerów, którzy mogliby zabezpieczyć ten projekt. Trzeba pamiętać, że taki obiekt umieszczony na Piotrkowskiej należałoby oświetlać, zapewnić mu całodobową ochronę, a to wszystko są pewne koszty. Od strony logistycznej "stacjonowanie" w Manufakturze jest bardzo sensowne. Dzięki temu obiekt jest bezpieczny, co dla nas, jako organizatorów, jest niebagatelnym wsparciem. Robiąc ten projekt na ulicy Piotrkowskiej musielibyśmy o to sami zadbać. Art-Lokomotywa realizowana w takich sposób, jak to się teraz odbywa, gwarantuje także Agacie wielki komfort pracy, a to przecież jest nie do przecenienia.
Pamiętajmy też o tym, że Manufaktura nie jest zwykłym centrum handlowym. To także efekt wielkiego procesu rewitalizacji, zakończonym z pięknym efektem, czym Łódź także może się chwalić, co z kolei uruchamia dla Art-Lokomotywy kolejne konteksty.

Tylko czy, pomimo swej niezwykłości, Art-Lokomotywa nie ginie pośród wielu przecież rozrywek, jakich Manufaktura dostarcza? Na Piotrkowskiej nie miałaby konkurencji.

W Manufakturze rzeczywiście wiele się dzieje, ale trzeba wiedzieć, że ludzie zarządzający centrum specjalnie z myślą o Art-Lokomotywie zmienili harmonogram pewnych wydarzeń, niektóre przesunęli w czasie, by nasz projekt jeszcze bardziej wyeksponować. Oznacza to, że i Manufaktura dostrzega ważność tego przedsięwzięcia.
Rozm. Łukasz Kaczyński

CZYTAJ KONIECZNIE:
Rok Tuwima: Art-Lokomotywa Agaty Oleksiak [ZDJĘCIA+FILM]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki