Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnik szuka goli. Piłkarki TME UKS SMS zdecydowanymi faworytkami meczu

Dariusz Kuczmera
Po emocjach pucharowych pora wrócić do grania w rozgrywkach Ekstraligi. W niedzielę o godz. 12 piłkarki TMEUKSSMSŁódź podejmą na własnym stadionie drużynę Rolnika Biedrzychowice.

Rolnik Biedrzychowice kolejnym rywalem TME UKS SMS Łódź
Klub ten zgromadził do tej pory zaledwie dwa punkty i zamyka ligową tabelę. - Drużyna Rolnika jest na pewno ambitna i będzie walczyć o jak najlepszy rezultat. Mecz z GKS kosztował nas sporo sił. Mam nadzieję, że najbliższe trzy dni pozwolą nam na odpowiednią regenerację. Liczę, że poradzimy sobie z Rolnikiem, choć dopóki ten zespół będzie utrzymywał korzystny wynik oraz zachowa siły, na pewno będzie nam trudno. Zwłaszcza, jeżeli będziemy pudłować tak, jak w meczu pucharowym - przestrzega przed lekceważeniem rywala Marek Chojnacki.

Oliwia Szperkowska uważa, że kluczem do wygrania niedzielnego spotkania będzie maksymalna koncentracja.

- Moim zdaniem w takich meczach musimy bardzo uważać i zachowywać koncentrację. Zespół Rolnika będzie pewnie bronił się głęboko. Musimy skupić się na neutralizowaniu ich kontr, bo mogą nas one drogo kosztować. Podejdziemy do tego meczu jak do każdego innego spotkania. Liczę, że go wygramy - podsumowuje zawodniczka meczu z GKS Katowice.

Tak, tak właśnie Oliwia Szperkowska była najlepszą zawodniczką meczu z GKS.
W ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski Kobiet piłkarki TME UKS SMS Łódź pokonały 2:0 drużynę GKS-u Katowice. Bramki dla zespołu prowadzonego przez Marka Chojnackiego zdobyły Anna Rędzia oraz Dominika Gąsieniec.

Pomimo awansu do kolejnej fazy rozgrywek, trener TME UKS SMS Łódź nie był do końca zadowolony z postawy swoich zawodniczek. - Graliśmy z trudnym rywalem, z którym toczyliśmy ostatnio wyrównane boje. Przystępowaliśmy do tego meczu po wyczerpującym wyjazdowym starciu z Olimpią Szczecin. Spotkanie ułożyło się po naszej myśli. Szkoda, że oddaliśmy inicjatywę i pozwoliliśmy rywalkom na stworzenie kilku sytuacji, których na szczęście nie wykorzystały. Moje zawodniczki podejmowały złe decyzje, co kosztowało nas sporo zdrowia. Przy prostych stratach nadziewaliśmy się na kontry. Moim zdaniem tego typu pomyłki wynikają z młodości, braku wyrachowania oraz boiskowego cwaniactwa. Między 65. a 75. minutą piłkarki GKS-u Katowice osiągnęły dużą przewagę. Gdybyśmy wtedy stracili bramkę, ten mecz mógł się różnie skończyć - ocenia starcie trener Chojnacki.

Podobne spostrzeżenia miała po końcowym gwizdku Oliwia Szperkowska. - Szczerze mówiąc jestem w szoku, jak drużyna z Katowic wyglądała w drugiej połowie. Miałyśmy dużo szczęścia, że aż trzy razy rywalki obijały słupki i poprzeczkę mojej bramki. Narzuciłyśmy zbyt wysokie tempo w pierwszej połowie. Przy wyniku 2:0 ciągle atakowałyśmy, przez co w drugiej części gry mogło nam zabraknąć nieco sił - zauważa bramkarka TME UKS SMS Łódź.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki