Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Romuald Bosakowski były prezes ZWiK wraca do Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Sześć lat temu zwalniano go w atmosferze skandalu

Marcin Darda
Marcin Darda
Romualda Bosakowskiego po rekomendacji prezydent Hanny Zdanowskiej (oboje PO) odwołano z posady prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w grudniu 2016 r. niemal w atomosferze skandalu. Teraz wracaca do ZWiK w roli członka rady nadzorczej, z rekomendacji tej samej prezydent Łodzi. CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Romualda Bosakowskiego po rekomendacji prezydent Hanny Zdanowskiej (oboje PO) odwołano z posady prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w grudniu 2016 r. niemal w atomosferze skandalu. Teraz wracaca do ZWiK w roli członka rady nadzorczej, z rekomendacji tej samej prezydent Łodzi. CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Romualda Bosakowskiego po rekomendacji prezydent Hanny Zdanowskiej (oboje PO) odwołano z posady prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w grudniu 2016 r. niemal w atomosferze skandalu. Teraz wracaca do ZWiK w roli członka rady nadzorczej, z rekomendacji tej samej prezydent Łodzi.

Romuald Bosakowski został właśnie powołany przez prezydent Hannę Zdanowską do rady nadzorczej ZWiK. Po powrót po latach byłego prezesa do wodociągów zdaje się być symbolicznym zamknięciem jednej najbardziej kuriozalnych historii w dziejach łódzkich spółek. Prezydent poleciła radzie nadzorczej odwołać Bosakowskiego w grudniu 2016 r., tyle tylko, że nie zdołano doręczyć mu wypowiedzenia. Prezes był na zwolnieniu lekarskim, formalnie pozostawał pracownikiem spółki, a wynagrodzenie płacił mu ZUS.

Miesiąc po "odwołaniu" do zarządu spółki wpłynęło pismo niewiele wcześniej powołanego związku zawodowego, z listą członków związku podlegających „szczególnej ochronie stosunku pracy”, czyli "niezwalnialnych", a wśród nich nazwisko... byłego prezesa Bosakowskiego. Nawet urzędnicy UMŁ po ujawnieniu tej historii w Dzienniku Łódzkim tę sytuację oficjanie określali mianem "skandalu" i "niezwykłej pazerności". Sam Bosakowski tłumaczył, że tylko odbiera zaległy urlop, o ochronę związku nie prosił i powinna być wycofana. Tyle, że umowę o pracę "niezwalnialnego" można rozwiązać... dopiero po roku od wycofania z listy.

Prezydent Zdanowska nigdy nie podała oficjalnych powodów odwołania Bosakowskiego, raz tylko w jednym z wywiadów stwierdziła, że spółce "wyjdzie to na dobre". Nie jest jednak żadną tajemnicą, że była wówczas po środku politycznej wojny z jej byłym partyjnym promotorem Cezarym Grabarczykiem, a Bosakowski to jego człowiek. W końcu były prezes ZWiK wylądował zawodowo w Zduńskiej Woli którą rządzi PO, wygrał konkurs na prezesa spółki miejskiej TBS Złotnicki. Jest nim do dziś, ale pozyskuje kolejne synekury w Łodzi.

ZOBACZ ZDJĘCIA ZE STUDNIÓWEK W 2022 ROKU

Gdy tylko w 2019 r. w miasto poszła wieść, że tandem Zdanowska-Grabarczyk powraca do politycznej współpracy, szybko nadszedł namacalny dowód: w grudniu 2019 r. prezydent Łodzi powołała Bosakowskiego do rady nadzorczej Grupowej Oczyszczalni Ścieków. Teraz GOŚ została wchłonięta przez ZWiK i dziś jest oddziałem wodociągów z dyrektorem zamiast zarządu spółki, w natralny sposób przestała więc istnieć także rada nadzorcza oczyszczalni. Bosakowski przychodzi zatem do rady ZWiK z doświadczeniem w obu spółkach, tyle, że nie miałby szans na to stanowisko, gdyby nie przynależność do PO i ponowne porozumienie Zdanowskiej z Grabarczykiem. Członek rady ZWiK zarabia ponad 3,5 tys. zł brutto miesięcznie zwyczajowo za jedno posiedzenie na cztery tygodnie. Prezesem ZWiK obecnie jest Jacek Kaczorowski (PO).

Tego samego dnia prezydent powołała do rady nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Grzegorza Majewskiego. Majewski od niedawna zarabia na etacie głównego specjalisty w innej miejskiej instytucji - Zarządzie Gospodarowanie Odpadami. Jest także sekretarzem Nowej Lewicy (dawne SLD) w województwie łódzkim, a do rady MPO wraca po 1,5 rocznej przerwie. Zdanowska jednak mocno przetrzebiła w łódzkich spółkach obecność członków SLD, wykorzystując fakt, że w Radzie Miejskiej rozpadł się klub SLD i jej koalicjant dysponuje tylko dwoma głosami. Efekt jest taki, że Nowa Lewica/SLD ma dziś tylko sześć miejsc w płatnych radach spółek, podczas gdy na początku umowa koalicyjna obejmowała kilkanaście stanowisk. Zarobek Majewskiego w radzie MPO to 3,9 tys. zł. brutto miesięcznie.

Prezydent Łodzi szerzej zakrojoną wymianę w radach nadzorczych prowadzi od końca września 2021 r. Pewnego rodzaju nowość to fakt, że trafiają do nich już nie tylko kandydaci z klucza partynego, ale ludzie z najbliższego otoczenia prezydent w magistracie, jak Marcin Masłowski, Łukasz Goss czy mniej znane urzędniczki z departametu prezydeta UMŁ.

HOROSKOP NA NOWY ROK

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki