Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosyjski węgiel nadal płynie do Polski. Kto zatrzyma import? W zeszłym roku przyjechało ponad 12 mln ton węgla, większość z Rosji!

Jacek Bombor
Jacek Bombor
W zeszłym roku przyjechało ponad 12 mln ton węgla, większość z Rosji!
W zeszłym roku przyjechało ponad 12 mln ton węgla, większość z Rosji! Fot. Piotr Krzyżanowski / Polska Press Grupa
Do Polski przestanie płynąć rosyjski węgiel? W zeszłym roku przyjechało ponad 12 mln ton węgla, większość z Rosji! Jedna trzecia tego, co produkują polskie kopalnie. Państwowe firmy w zasadzie nie importują, ale robi to prywatny biznes na potęgę, więc pomogłoby jedynie embargo. Jednak to może wprowadzić tylko Unia Europejska.

Do Polski przestanie płynąć rosyjski węgiel?

Państwowa energetyka już dawno zrezygnowała z importowanego węgla - przynajmniej tak zapewnia - ale kupują go prywatne podmioty, których rząd nie kontroluje. Pomoże jedynie unijne embargo, o wprowadzenie którego zaapelował w środę premier Mateusz Morawiecki.

- Komisja Europejska powinna zdecydować się na embargo na rosyjski węgiel. Rozmawiałem z premierem Australii m.in. o dostawach tego surowca do Polski - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas środowej konferencji prasowej. Nieprzypadkowo, bo związkowcy ze Śląska już pisali do niego w tej sprawie w ubiegłym tygodniu. - Wobec tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, powinniśmy natychmiast zaniechać importu węgla z Rosji. Przestańmy finansować zbrodniczą politykę Putina - apeluje Bogusław Ziętek lider Sierpnia 80, a pismo do premiera trafiło 25 lutego.

Zobacz także

Tylko głupiec dobrowolnie pozbywałby się swoich surowców energetycznych. Widać też bardzo wyraźnie, jak kardynalnym błędem unijnych decydentów była walka z węglem – napisał kilka dni temu w emocjonującym wpisie Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. W rozmowie z Dziennikiem Zachodnim dodaje, że pociągi z rosyjskim węglem, który został kupiony przez polskie firmy, powinny zostać “bezwzględnie zablokowane”.

- Rocznie importujemy do 10 milionów ton z Rosji. My sobie jakoś jeszcze bez niego poradzimy, chociaż nasze kopalnie rocznie produkują około 30 milionów ton. Ale Europa, która importuje prawie 80 mln ton, już sobie nie poradzi – mówi Dominik Kolorz. Kto wie, może już przestanie płynąć, bez nawet bez embarga. - SWIFT też powinien sprawić, że jak się nie będzie płacić, to chyba oni nie będą tego węgla wysyłać. Chyba – zastanawia się Kolorz.

- Jakim pokazem braku wyobraźni było zaniechanie poszukiwania innowacji w sektorze węglowym. Kwestia wdrożenia tych innowacyjnych rozwiązań jest jednym z kluczowych elementów oczekującej na notyfikację umowy społecznej. To kolejny argument, aby ten proces nabrał właściwego tempa. I jeśli mielibyśmy zmieniać zapisy umowy dotyczące jej harmonogramu czasowego, to należałoby proces odchodzenia od węgla opóźnić, a nie przyspieszyć – dodaje Kolorz.

W jego ocenie, rząd powinien z Komisją Europejską właśnie teraz działać bardzo zdecydowanie, by zagwarantować w programie opóźnienie programu wygaszania kopalń.

- To, że racja jest po naszej stronie widać w ostatnich miesiącach bardzo wyraźnie. Podam przykład najprostszy. Ceny chleba. Piekarze, którzy mają piece gazowe, doświadczyli trzycyfrowych podwyżek paliwa. Ci, którzy pozostali przy węglu, mają możliwość utrzymania ceny pieczywa na rozsądnym poziomie. Energia z węgla daje bezpieczeństwo i stabilizację. Po prostu – argumentuje.

Mówiąc wprost, polskie górnictwo - paradoksalnie – ma szansę na odbicie się od dna przy okazji wojny z Ukrainą. Śmiała teza? - Powiedziałbym, że nieelegancka. Więc nie stawiałbym tego tematu w kontekście tylko polskiego węgla, a raczej w kontekście polityki energetycznej całej Unii Europejskiej. Polityka klimatyczna UE musi się zmienić, bo grozi katastrofą gospodarczą i polityczną całej Wspólnocie. Jeśli Nord Stream i uzależnienie europejskiej energetyki od rosyjskiego gazu nie zapaliły unijnym decydentom w głowach lampki alarmowej, to zbrojny zamach Rosji na suwerenność Ukrainy powinien uświadomić im, że żarty się skończyły – nie owija w bawełnę Kolorz.

Niestety, nie zanosi się na to, by rząd chciał przedłużyć żywotność polskiego górnictwa. Wynika tak z odpowiedzi, jaką dostaliśmy z MAP. Czy w obecnej sytuacji jest szansa w tych rozmowach, by wydłużyć proces odchodzenia od węgla, czego domaga się Solidarność ustami Dominika Kolorza? Jakie stanowisko zajmie rząd w rozmowach z Komisją Europejską? - takie pytania padły z naszej redakcji.

- W dniu 2 marca przekazano projekt wniosku notyfikacyjnego do Prezesa UOKiK w celu przedłożenia do Komisji Europejskiej. O kolejnych etapach prac i ewentualnych konsultacjach z Komisją Europejską zdecyduję przede wszystkim stanowisko przedstawicieli Dyrekcji Generalnej do spraw Konkurencji. Wniosek notyfikacyjny został zbudowany na bazie harmonogramu likwidacji kopalń uzgodnionego w Umowie społecznej i obecnie nie są prowadzone rozmowy dotyczące wydłużenia tego harmonogramu. MAP podtrzymuje ustalenia z Umowy społecznej i takie stanowisko prezentował i prezentuje w rozmowach z Komisją Europejską. Dzięki rozwiązaniom zaproponowanym we wniosku transformacja branży górniczej odbędzie się w sposób przemyślany, zaplanowany i ewolucyjny - czytamy w odpowiedzi, przesłanej do naszej redakcji.

Ile Polska importuje węgla z Rosji? - W ubiegłych latach, import rosyjskiego węgla do Polski, realizowany przez kontrolowane przez rząd spółki, wynosił nawet 4 mln ton rocznie. Byłoby prawdziwym skandalem, gdyby ten import, realizowany był, także dziś. Zwłaszcza, że Polska ma wystarczający potencjał, aby wydobywać wystarczające ilości węgla, zaspakajając nasze potrzeby energetyczne - mówi Bogusław Ziętek lider Sierpnia 80.

Rząd zapewnia, że podległe Ministerstwu Aktywów Państwowych firmy energetyczne praktycznie w ogóle nie korzystają z węgla, który pochodzi z importu. 99,7 procent węgla kamiennego i brunatnego, który jest przeznaczony do energetyki, pochodzi z polskich kopalń.

Tymczasem jak podaje Ministerstwo Aktywów Państwowych, do energetyki zawodowej i przemysłowej trafia zaledwie 2 procent węgla, który pochodzi z importu. To ok. 0,25 mln ton rocznie. Do energetyki w ogóle nie jest też importowany węgiel brunatny.

- W okresie od stycznia do grudnia 2021 r. do energetyki zawodowej i przemysłowej trafiło z polskich kopalń ogółem 31,4 mln ton węgla kamiennego oraz 52,2 mln ton węgla brunatnego. Oznacza to, że 99,7 procent węgla kamiennego i brunatnego przeznaczonego do energetyki, pochodzi z polskich kopalń – czytamy w ministerialnym komunikacie.

Sęk w tym, o czym przypomina Dominik Kolorz, większość importerów to podmioty prywatne: od cementowni, po zwykłe składy węgla.

Ale firmy prywatne nie podlegają Ministerstwu Aktywów Państwowych, ani żadnemu innemu, więc koło się zamyka. Można jedynie apelować, by nie kupowały węgla z Rosji. Albo nałożyć embargo...

- W zeszłym roku do Polski zaimportowano ogółem 12,55 mln ton węgla kamiennego. Głównie na potrzeby prywatne. Import taki jest faktem od wielu lat. Import węgla nie wzrósł mimo zwiększonego zapotrzebowania na energię elektryczną, które wynikało z eksportu energii do państw sąsiednich. Na skutek oparcia energetyki na gazie odczuwały one gwałtowny wzrost cen energii wynikający z rosyjskich manipulacji na rynku gazu – dodają w MAP.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki