Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rower miejski będzie w Łodzi w czerwcu. Chyba że znów ktoś się odwoła

Matylda Witkowska
BikeU
Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi wybrał wykonawcę roweru miejskiego. Jednak możliwe, że nie jest to ostatni akt rowerowej wojny o Łódź.

Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi wybrał wykonawcę roweru miejskiego. To firma BikeU, która zaoferowała wykonanie projektu za 12,6 mln zł. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, z rowerów miejskich w Łodzi będzie można korzystać od czerwca.

W Łodzi ma stanąć 100 samoobsługowych stacji z tysiącem rowerów, które będzie można samodzielnie wypożyczać i oddawać w innym miejscu. Stacje staną głównie w centrum miasta i przy węzłach komunikacyjnych. Rowery będzie można wypożyczyć, używając migawki lub karty bankowej. Pierwszych 20 minut będzie bezpłatne, za kolejne 40 minut łodzianie zapłacą złotówkę.

Rower miejski miał ruszyć 1 maja, jednak wiadomo już, że wykonawca nie zdąży.

Jak tłumaczy Marcin Jeż, członek zarządu BikeU, wybudowanie takiego systemu zajmuje około trzech miesięcy.

- Jednak jesteśmy już gotowi produkcyjnie i logistycznie. Możemy uruchomić rower miejski w czerwcu - zapowiada Marcin Jeż.

To jednak wciąż nie jest pewne. Zgodnie z prawem zamówień publicznych po wyłonieniu wykonawcy inne firmy mają 10 dni na odwołanie się od wyników przetargu. Dopiero po tym czasie może być podpisana umowa ze zwycięzcą.

Wiele wskazuje, że tak właśnie może się stać.

- Podejmiemy jakieś kroki, bo decyzja Łodzi jest zdumiewająca - mówi Michał Dąbrowski, dyrektor ds. rozwoju i marketingu firmy Nextbike, która też startowała w przetargu.

Wojciech Kubik, rzecznik prasowy ZDiT, też dopuszcza możliwość wydłużenia procedury przetargowej.

- Od wielu miesięcy trwa wojna między firmami, walczącymi o przetarg. Jest prawdopodobne, że znów będzie odwołanie - mówi Kubik.

Kwestia przetargu na łódzki rower miejski ciągnie się już od jesieni. W listopadowym przetargu niższą kwotę (8,6 mln zł) zaoferowała firma Nextbike. Jednak droższa firma BikeU odwołała się do Krajowej Izby Odwoławczej, argumentując, że cena przedstawiona przez Nextbike była rażąco niska. KIO, biorąc pod uwagę dominujący udział w rynku Nextbike, nakazała odrzucenie tańszej oferty. Wtedy Nextbike odwołał się do sądu. Tydzień temu Sąd Okręgowy w Łodzi podtrzymał stanowisko KIO.

- Po decyzji KIO i wyroku sądu nie mieliśmy innego wyjścia, tylko wybrać droższą ofertę - przyznaje Kubik.

Nie wiadomo, jaki argument mogłaby podjąć firma Nextbike, by podważyć wybór. Dyrektor Dąbrowski zwraca uwagę na możliwość sfałszowania jednego z dokumentów przetargowych, dostarczonych przez BikeU. Sprawą zajmuje się prokuratura. Marcin Jeż z BikeU zaprzecza możliwości fałszerstwa i chce przedstawić oryginał dokumentu w sądzie.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki