Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerowa Łódź ma swojego oficera

mw, ml
Witold Kopeć jedna z najbardziej znanych postaci w środowisku łódzkich cyklistów został pełnomocnikiem Hanny Zdanowskiej. Teraz będzie odpowiadał za przystosowanie ulic Łodzi do potrzeb rowerzystów.

Wymaga tego Karta Brukselska, którą niedawno podpisały władze Łodzi. Zakłada ona m. in do 2020 roku zwiększenie udziału komunikacji rowerowej do 15 procent czy opracowanie systemu parkingów rowerowych w Łodzi.

Witold Kopeć to współtwórca łódzkiej masy krytycznej i założyciel blogu Lodz Cycle Chic. Przyszły oficer rowerowy ma 33 lata, z wykształcenia jest geografem. Prowadził też sklep z rowerami holenderskimi, gdzie organizował spotkania i warsztaty dla cyklistów. Razem z żoną i dwuletnią córeczką przez cały rok podróżuje na rowerach.

Czytaj też: pokaż mi swój rower a powiem ci kim jesteś

- Chciałbym zacząć od drobnych spraw, które utrudniają życie rowerzystom, jak krawężniki czy dziury w drogach rowerowych, które znikają wolniej niż z ulic - mówi Kopeć. Pracę rozpocznie 1 kwietnia.

Na konkurs zgłosiło się sześciu kandydatów, ale tylko dwóch spełniło wymogi formalne.

Rozmowa z nominowanym pełnomocnikiem - w czwartkowym papierowym wydaniu Polski Dziennika Łódzkiego.

***

Rozmowa z Witoldem Kopciem, zwycięzcą konkursu na rowerowego pełnomocnika prezydenta Łodzi
Wygrał Pan konkurs na oficera rowerowego. Zaczyna Pan pracę 1 kwietnia. Jakie będą pierwsze działania?

Chcę zająć się drobnymi rzeczami, które utrudniają życie rowerzystom, na przykład wzbudzaną sygnalizacją świetlną, żeby rowerzyści nie musieli zatrzymywać się przed przejazdem przez skrzyżowanie. Problemem są też krawężniki i dziury po zimie, które ze ścieżek rowerowych znikają wolniej niż z jezdni.

Możemy spodziewać się jakichś nowości?

Chciałbym wprowadzić kilka sprawdzonych rozwiązań, w Łodzi nieznanych. Na przykład podnieść przejazdy rowerowe przez ulice. Gdy wystają one ponad nawierzchnię, kierowcy muszą przed nimi zwalniać. Chcę też postawić ławeczki, które oddzielą drogi rowerowe od chodników.

Uda się to Panu?

Dobre pytanie. Wiem, że mogę być marginalizowany. Ale zamierzam chodzić po komórkach urzędu, dopytywać się i nękać do skutku.

Gdy do Pana dzwoniliśmy, właśnie jechał Pan na rowerze. Często korzysta Pan z tego środka transportu?

Codziennie, niezależnie od tego, gdzie pracuję. Mieszkam w centrum i dla mnie to świetny środek transportu.
Rozm. Matylda Witkowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki