Rozbój na retkini. Przystawił nóż do gardła kierowcy i ukradł samochód

Do rozboju doszło 12 września około północy w Łodzi.

Jak ustalono, dwaj mężczyźni siedzieli w fiacie bravo zaparkowanym przy ulicy Maratońskiej w Łodzi. W pewnej chwili do samochodu podeszły dwie osoby. Jeden z przybyłych mężczyzn zapukał w szybę od strony kierowcy i poprosił o papierosa. Gdy spotkał się z odmową, stał się agresywny i przystawił do szyi siedzącego za kierownicą mężczyzny nóż. W tym samym czasie drugi z napastników wybił kijem szybę od strony pasażera.

- Napastnicy zażądali od siedzących w aucie mężczyzn opuszczenia pojazdu, ukradli im telefony komórkowe i dokumenty, po czym odjechali ich samochodem - informuje kom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Pokrzywdzeni powiadomili policję. Wiadomość o rozboju i ucieczce sprawców skradzionym fiatem dotarła do ościennych jednostek.

Wkrótce z Pabianic napłynęła informacja, że poszukiwani sprawcy rozboju prawdopodobnie spowodowali kolizję i porzucili skradzione auto. Jak się okazało, pabianiccy policjanci namierzyli i zatrzymali uciekinierów, którzy uderzyli w ogrodzenie jednej z posesji.

- W rękach funkcjonariuszy znaleźli się dwaj łodzianie w wieku 25 i 23 lat - mówi Adam Kolasa. - Pies tropiący pomógł odnaleźć również skradzione etui z dokumentami wyrzucone przez sprawców podczas ucieczki.

W chwili zatrzymania obaj mężczyźni byli pijani. Starszy miał w organizmie ponad 1,4 promila alkoholu, a młodszy - blisko 0,8 promila.

Okazało się, że młodszy z zatrzymanych był poszukiwany listem gończym. Obaj byli już wcześniej notowani.

Zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzut rozboju przy użyciu noża. Grozi im do 15 lat pozbawienia wolności. Niewykluczone, że któryś z mężczyzn usłyszy także zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości i spowodowania kolizji. Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o ich tymczasowe aresztowanie.