Związkowcy domagają się podwyżki pensji o 600 zł brutto, a także poprawy sytuacji kobiet, które wracają do firmy po urlopie macierzyńskim, przestrzegania ustawy o związkach zawodowych oraz przeprosin od zarządu firmy. Ma to związek m.in. z dochodzeniem policji, która sprawdza, czy w Kauflandzie została złamana ustawa o związkach zawodowych przez prezesa firmy. Miał on w piśmie do załogi zabronić organizowania manifestacji i straszyć konsekwencjami udziału w nich.
- W poniedziałek rozstawiamy trzy namioty, w kolejnych dniach będzie ich przybywać, będziemy tu do skutku - mówi Wojciech Jendrusiak, przewodniczący Jedności Pracowniczej w Kauflandzie.
Co na to zarząd Kauflandu?
Firma odpiera zarzuty i podkreśla, że jest gotowa na negocjacje ze związkowcami.
- Prowadzone obecnie przez policję postępowanie jest postępowaniem w sprawie, co oznacza, że nikomu z sieci Kaufland nie zostały postawione żadne zarzuty - zaznacza biuro prasowe Kauflandu. - Pozostajemy w ciągłym kontakcie z policją i na bieżąco będziemy odpowiadać na pojawiające się pytania.
Biuro podkreśla, ze płace w Kauflandzie są jednymi z najwyższych w branży, a wynagrodzenie nie zależy od płaci, a od doświadczenia i kompetencji. Miesięczne wynagrodzenie na stanowisku kasjer-sprzedawca obecnie wynosi do 4500 zł brutto miesięcznie. Ostatnia podwyżka miała miejsce w marcu tego roku i wynosiła do 400 zł brutto. Obsada jest natomiast planowana z wyprzedzeniem i w razie potrzeb podejmowane są decyzje o zwiększeniu zatrudnienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?