Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozszerzenie granic obrony koniecznej. Zbigniew Ziobro zapowiedział zmiany w prawie

Karolina Wojna
Karolina Wojna
Zgodnie z projektem przygotowanym przez resort karze nie będzie podlegała osoba, która przekroczy granice obrony koniecznej podczas odpierania zamachu związanego  z wdarciem się do jego mieszkania, lokalu, domu albo na ogrodzony teren przylegający do mieszkania, lokalu, domu
Zgodnie z projektem przygotowanym przez resort karze nie będzie podlegała osoba, która przekroczy granice obrony koniecznej podczas odpierania zamachu związanego z wdarciem się do jego mieszkania, lokalu, domu albo na ogrodzony teren przylegający do mieszkania, lokalu, domu Pixabay.com
Minister sprawiedliwości zapowiedział rozszerzenie granic obrony koniecznej.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chce rozszerzyć prawo obywateli do obrony koniecznej. Zgodnie z projektem przygotowanym przez resort karze nie będzie podlegała osoba, która przekroczy granice obrony koniecznej podczas odpierania zamachu związanego z wdarciem się do jego mieszkania, lokalu, domu albo na ogrodzony teren przylegający do mieszkania, lokalu, domu. Odpowiedzialność karna ma grozić jedynie, gdy w takiej sytuacji przekroczenie granic obrony koniecznej będzie rażące.

– Ktoś, kto podejmuje skuteczną obronę przed napastnikiem, musi wiedzieć, że państwo stanie po jego stronie – zapowiedział minister Zbigniew Ziobro.

Obecnie, art. 25 Kodeksu karnego brzmi: „Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem”. W przypadku przekroczenia granic obrony koniecznej, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary lub odstąpić od jej wymierzenia, bo zgodnie z aktualnymi przepisami „nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu”.

CZYTAJ TEŻ: Nadziała męża na kij od szczotki. W środę ruszył proces przed lubelskim sądem

Obowiązujące przepisy mają być nadal stosowane, zmiany dotyczą kwestii bezpieczeństwa obywateli we własnym domu. „Chodzi bowiem o to, by w przypadkach napaści na dom, mieszkanie czy posesję nie stosować wobec osoby broniącej się trudnych do zweryfikowania kryteriów emocjonalnych” – uzasadnia resort.

Projekt nowelizacji został już skierowany do konsultacji publicznych i opiniowania, opublikowano go także na stronach Rządowego Centrum Legislacji.

Doprecyzuje czy powiela?

– Osobiście jestem za taką zmianą, w tej chwili przepisy są bardzo ocenne – uważa Sławomir Kierski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie, i dodaje, że w jego ocenie osoba napadnięta np. we własnym domu, nie powinna się zastanawiać, czy działa pod wpływem strachu, czy jest wzburzona oraz co może zrobić napastnikowi, żeby nie ponieść kary. – Gdy powstaje zagrożenie, to nie jest moment, żeby takie rzeczy rozważać. Osoba napadnięta czy zagrożona powinna mieć prawo do obrony, a osoba, która łamie określone normy czy zasady, powinna przewidywać, że mogą ją spotkać konsekwencje nawet w postaci utraty życia.

CZYTAJ TEŻ: Krwawa jatka w Złotoryi. W ruch poszła siekiera

Wątpliwości prawników dotyczą określenia „rażące przekroczenie granic”, które może rodzić wątpliwości co do interpretacji. Sam minister argumentował, że takiego ryzyka nie ma, bo każda ze spraw przekroczenia granic obrony koniecznej nadal będzie przedmiotem postępowania karnego w prokuraturze. Z kolei politycy opozycji zwracają uwagę, że propozycje Ziobry powielają istniejące przepisy wprowadzone w 2010 r. przez Platformę Obywatelską.

Uniewinniona, broniła się

Sprawy związane z przekroczeniem granic obrony koniecznej nie zdarzają się często. Co prawda, jak żartobliwie przyznaje Agnieszka Kuźnicka, prokurator rejonowy w Piotrkowie, takich argumentów zwykle używają uczestnicy pospolitych bójek, ale w statystykach sprawy dotyczące art. 25 kk to rzadkość. W Łódzkiem ostatnio jedną z najgłośniejszych związanych z przekroczeniem granic obrony koniecznej była sprawa 21-letniej dziś Alicji K. z Kutna. W 2014 r. 18-letnia kobieta zabiła nożem 32-letniego Łukasza M., z którym piła alkohol, a który próbował zmusić ją do seksu. Kobiecie groziło do 10 lat więzienia, ale zarówno sąd pierwszej, jaki drugiej instancji uznał, że jest niewinna – zadawała ciosy nożem w głowę, twarz, plecy, bo mężczyzna dopuścił się zamachu na jej wolność i zdrowie.

CZYTAJ TEŻ: Tragedia w Jastrowiu to obrona konieczna

Wyrok po 9 latach
Najgłośniejszą sprawą związaną z przekroczeniem granic obrony koniecznej w Łódzkiem był proces Józefa Banasiaka, który w 1997 roku na swojej posesji został zaatakowany nożem przez intruza. Wcześniej dwóch mężczyzn otruło psy na jego posesji.

Do zdarzenia doszło w grudniu, w środku nocy. Zaatakowany Banasiak wyrwał napastnikowi nóż i dźgnął go w pośladek. Mężczyzna zmarł w szpitalu po kilku godzinach. W 1998 roku sąd uznał właściciela posesji za winnego zabójstwa, ale odstąpił od wykonania kary, tłumacząc, że łodzianin działał w stanie silnego wzburzenia. W kolejnym procesie sąd uznał, że „działanie było nieproporcjonalne do zagrożenia”, i skazał Banasiaka na 16 miesięcy więzienia. W uzasadnieniu powołał się na opinię biegłych, którzy stwierdzili, że w momencie zadawania ciosu Banasiak nie czuł już strachu.

Łodzianin odwołał się do Sądu Najwyższego, ten w 2002 roku, nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.

W 2006 roku wyrok w sprawie Banasiaka ponownie wydał SN – podtrzymał on orzeczenie SA w Łodzi z czerwca 2005 roku, który uznał, że łodzianin, raniąc śmiertelnie włamywacza jego własnym nożem, w wyniku strachu i wzburzenia przekroczył granicę obrony koniecznej i odstąpił od wymierzenia kary napadniętemu właścicielowi posesji.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki