To szkoleniowiec, który był do sierpnia tego roku w sztabie szkoleniowym krakowskiej Wisły. Pełnił rolę asystenta Dariusza Wdowczyka. Trenerskiego abecadła Marcin Broniszewski uczył sie jednak u samego mistrza, czyli Franciszka Smudy. Zaczynał w latach 2009-2011, kiedy to popularny Franz prowadził Zagłębie Lubin. Potem obaj panowie pracowali razem w reprezentacji Polski, którą prowadził Franciszek Smuda. Marcin Broniszewski odpowiadał wówczas, między innymi, za rozpracowywanie rywali Polaków.
Po skończeniu przygody z reprezentacją dalej był asystentem Franciszka Smudy - tyle, że w Jahn Regensburg, a potem w Wiśle Kraków. Po odejściu Franciszka Smudy z ekipy Białej Gwiazdy dalej był tam asystentem, tyle tylko, że już Kazimierza Moskala. 30 listopada 2015 roku, po rozwiązaniu umowy z Kazimierzem Moskalem, objął stanowisko pierwszego trenera krakowskiej drużyny. Kiedy w marcu 2016 roku do Wisły przyszedł Dariusz Wdowczyk, Marcin Broniszewski pozostał w sztabie szkoleniowym Wisły. 31 sierpnia tego roku klub ekstraklasy rozwiązał z nim umowę.
- Cały czas sondujemy rynek trenerski - mówi Przemysław Klementowski, wiceprezes Widzewa. - W ciągu dwóch tygodni powinniśmy ogłosić nazwisko nowego trenera. Chemy wybrać jak najlepszą opcję. W zaległym meczu z Legią II drużynę poprowadzi jeszcze Tomasz Muchiński. Jeśli chodzi o Marcina Broniszewskiego, to nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam. Ja lubię fakty, a takich jeszcze w Widzewie nie ma.
Więcej w poniedziałkowym "Dzienniku Łódzkim"
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 7-13 listopada 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?