Z Łukaszem Łucką, założycielem pierwszej w Polsce drużyny 13-osobowego rugby, Magpies Łódź, rozmawia Michał Meksa.
Czym różni się sport, który uprawiacie od 15-osobowego rugby, w które grają łódzcy Budowlani?
Rugby 13-osobowe (tzw. rugby league) to sport zdecydowanie szybszy. Podczas gry nie ma dużych przestojów. W "piętnastkach", piłka jest w grze zaledwie przez 50% czasu gry. Tymczasem w rugby league jest to 80% czasu. Zawodnicy "trzynastek" są też lepiej wyszkoleni technicznie.
Przez cały tydzień gościliście brytyjskich rugbystów. Co to za drużyna?
Nazywają się GB Pioneers. To brytyjscy studenci, którzy popularyzują rugby league na świecie.
Jak wyglądał ich pobyt w Łodzi?
Mamy za sobą trzy wspólne treningi, graliśmy dwa mecze. Mieliśmy wycieczkę do Krakowa i Oświęcimia. Pprowadziliśmy też sesje treningowe w Gimnazjum nr 44 i w Ośrodku Edukacji Ekologicznej w Lesie Łagiewnickim. Dużo się od nich nauczyliśmy.
Wasi goście wyjeżdżają w niedzielę. Czy nasi Czytelnicy mają jeszcze szansę zobaczyć ich w akcji?
W sobotę o godz. 11, na boisku ZSO nr 1 przy ul. Czajkowskiego, rozegramy mecz nieoficjalnej reprezentacji Polski w rugby league, z uniwersytecką reprezentacją Wielkiej Brytanii.
***
Rozmowa ze Stevem Curtisem, koordynatorem wyjazdu drużyny GB Pioneers.
Kim są GB Pioneers?
Jest to drużyna złożona z 20 brytyjskich studentów. Muszą oczywiście grać w rugby na dobrym poziomie. Poza tym powinni też odznaczać się zasługami organizacyjnymi dla klubów, w których grają. Chodzi o to, żeby mogli zostać "pionierami" rugby league w krajach, w których ta dyscyplina nie jest znana.
Czyli celem waszego przyjazdu jest spopularyzowanie rugby league w Polsce?
Tak jest. Nasza drużyna przyjechała tu po to, by grać w 13-osobowe rugby i pokazać w jaki sposób ta dyscyplina może się rozwijać. Stąd nasz kontakt z drużyną Magpies, której członkom zależy na rozwoju rugby league w waszym kraju.
W ostatnich latach byliście już w dwóch innych krajach: w Grecji i w Kazachstanie. Jak na ich tle prezentuje się Polska i gracze łódzkiej drużyny?
Zauważyliśmy tu wielką chęć do budowania tej dyscypliny. Jest tu dobra organizacja, a przede wszystkim bardzo dobrzy ludzie. Zawodnicy Magpies trenowali z nami i muszę przyznać, że uczą się bardzo szybko. Jednak najważniejsze jest to, że mają chęć do dalszej nauki. Nazywamy to "podejściem gąbki", bo podobnie jak gąbki wodę, tak szybko oni chłoną wiedzę.
Poza zajęciami sportowymi mieliście też okazję zwiedzić nasze miasto. Jak podoba się wam Łódź?
Jesteśmy pod dużym wrażeniem tego miasta. Ja i wielu innych chłopaków z drużyny pochodzimy z północnej Anglii. Łódź przypomina nam trochę rodzinne strony. Poza tym widać tu też ciągły rozwój i to, że staracie się restaurować wasze piękne kamienice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?