Ruszył proces Kamila Durczoka. Dziennikarz pojawił się w sądzie w Piotrkowie. Za kolizję odpowiada jak za katastrofę drogową
Przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie, choć ze względu na zainteresowanie mediów, w sali rozpraw Sądu Okręgowego, w środę, 27 stycznia 2021 ruszył proces Kamila Durczoka, który w 2019 roku pod Piotrkowem doprowadził do kolizji. Kierowane przez niego BMW uderzyło w pachołki rozdzielające pasy ruchu. Kierowca był pijany. Dziennikarz oskarżony jest o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Proces rozpoczął się punktualnie - oskarżony z obrońcą w sądzie pojawił się tuż przed godz. 9. Rozprawie przewodniczy sędzia Małgorzata Krupska-Świstak, a prokuraturę reprezentuje prokurator Anna Mosur, naczelnik Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.
Na początku adwokat oskarżonego złożył wniosek o wyłączenie jawności, ale sąd, po rozpatrzeniu, nie zgodził się na to - nawet w części.
Później prokurator Anna Mosur zaczęła odczytywać akt oskarżenia.
Zobacz zdjęcia z rozpoczęcia procesu
Proces znanego dziennikarza budzi duże zainteresowanie mediów, jednak Sąd Rejonowy w Piotrkowie ograniczył możliwość relacjonowania go z sali rozpraw do czterech redakcji z uwagi na reżim sanitarny związany z pandemią koronawirusa. Trzy pierwsze redakcje (Super Express, TVP Łódź i PAP) wskazano w oparciu o kolejność zgłoszeń, czwartą (Dziennik Łódzki) w drodze losowania spośród pozostałych zgłoszeń. To pierwsza tego rodzaju znana nam sytuacja w historii piotrkowskiego sądu.
Prokuratura podtrzymała w akcie oskarżenia najcięższy z możliwych zarzutów, choć w opinii wielu prawników nie ma on zastosowania w przypadku kolizji drogowej, jakiej sprawcą okazał się Kamil Durczok.
Do kolizji doszło około godz. 12:50 26 lipca 2019 roku na remontowanym odcinku autostrady A1 pod Piotrkowem Trybunalskim (na wysokości miejscowości Brzoza w gminie Grabica). Durczok jechał swoim BMW X6 M od strony Łodzi w kierunku Katowic, gdy na prostym odcinku uderzyło w pachołki rozdzielające pasy ruchu.
Jeden z pachołków uderzył w samochód jadący z naprzeciwka. W BMW uszkodzone zostały m. in. przedni zderzak, lewy błotnik, pękła przednia szyba i wystrzeliły poduszki kierowcy oraz pasażera. Nikomu nic się nie stało. Okazało się jednak, że Kamil Durczok był pijany. Miał w organizmie aż 2,6 promila alkoholu.
Po niemal rocznym śledztwie Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie zdecydowała się utrzymać zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości (wynoszącej od 2,5 do 2,8 promila alkoholu w organizmie) i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. W akcie oskarżenia skierowanym do sądu pod koniec czerwca 2020 zostały one połączone w jeden zarzut zagrożony karą aż 12 lat więzienia.
Kamil Durczok przyznał się do spowodowania kolizji w stanie nietrzeźwości, ale nie do sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Prokurator wskazał 14 świadków do przesłuchania przed sądem. Według aktu oskarżenia zarzut jest uzasadniony, gdyż:
- Badanie toksykologiczne wykazało w organizmie oskarżonego obecność substancji psychoaktywnych zawartych w zażytych wcześniej lekach, a biegli orzekli, że nie tylko nie powinny być łączone z alkoholem, ale tez same w sobie upośledzają czas reakcji i przez 24 godziny od ich zażycia nie można prowadzić pojazdów mechanicznych
- W chwili, gdy doszło do kolizji, oskarżony jechał z prędkością 93 km/h przy obowiązującym ograniczeniu prędkości do 70 km/h. Dodatkowo - poruszał się autem na oponach zimowych, niedostosowanych do jazdy wiosenno - letniej, w przypadku deszczu - znacznie wydłużających drogę hamowania
- W toku postępowania ustalono, że na odcinku drogowym, na którym oskarżony spowodował kolizję średnie dobowe natężenie ruchu wynosi 40 tysięcy pojazdów, a więc jest bardzo duże. Ponadto, ustalono, że w ciągu godziny, kiedy oskarżony przejeżdżał ten odcinek, przejechało nim 1100 pojazdów
- Śledczy ustalili też, z pomocą biegłych, że Kamil Durczok, jadąc od wybrzeża w kierunku południowym pokonał 370 km ze średnią prędkością 140 km/h co w połączeniu z wagą jego samochodu (2200 kg) daje dużą energię kinetyczną i w przypadku zderzenia stwarza istotnie zagrożenie w ruchu drogowym
Na początku sprawy prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o areszt tymczasowy, ale sąd nie zgodził się na to i zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze: poręczenie majątkowe w wysokości 15 tysięcy złotych, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Durczok odpowiada więc z wolnej stopy.
Zobacz również
Łódź. Gwoździe w pasztecikach! Ktoś próbuje zabijać łódzkie psy! Uważajcie na czworonogi!
Fotoradary w województwie łódzkim. Gdzie stoi fotoradar, który złapał najwięcej kierowców w 2020? Wyniki wszystkich fotoradarów w Łódzkiem
TOP15 najtańszych domów w województwie łódzkim. Za cenę kawalerki można zamieszkać poza miastem
"Łódzkie taśmy PiS". Praca dla ludzi marszałka w zamian za odblokowanie dotacji. Są nagrania.
Rusza proces Kamila Durczoka, znanego dziennikarza, który na A1 pod Piotrkowem spowodował kolizję po pijanemu
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?