Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek pracy w Łódzkiem. Pracują bez umowy w handlu, przetwórstwie przemysłowym i na budowach

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
W jednej z łódzkich szwalni bez umowy o prace pracowało dziesięć osób. Po kontroli zostały zatrudnione
W jednej z łódzkich szwalni bez umowy o prace pracowało dziesięć osób. Po kontroli zostały zatrudnione Fot. MARZENA BUGALA
Rynek pracy w Łódzkiem: bez umowy w województwie łódzkim najczęściej pracuje się w handlu, przetwórstwie przemysłowym i na budowach.

Oto przykład jednej z łódzkich szwalni. Od pięciu dni do pracy przychodzi dziesięć szwaczek. Żadna nie ma umowy o pracę. Inspektorów pracy informuje o tym policja. Jeszcze w trakcie kontroli szwaczki dostają umowę o pracę i zostają zgłoszone do ubezpieczenia społecznego. Sprawa trafia do sądu, co oznacza dalsze kłopoty dla właściciela szwalni. Musi zapłacić 8 tys. zł grzywny. Tak decyduje sąd.

Na jednej z budów w regionie kontrolerzy zastają przy pracy sześciu mężczyzn. Żaden nie podpisał umowy o pracę, a dwóch z nich pracuje tutaj już ponad dwa miesiące. Dwaj kolejni są dobrze znani w powiatowym urzędzie pracy, w którym są zarejestrowani jako bezrobotni. Kontrola jeszcze trwa, a szef wreszcie formalnie zatrudnia tych mężczyzn. Kontrolujący powiadamiają ZUS i urząd skarbowy, a na szefa nakładają 2 tys. zł mandatu.

Czytaj:Rynek pracy w Łódzkiem. Pracodawcy w Łódzkiem szukają pracowników - nie tylko do pracy sezonowej

To nie są wyjątki. Z zatrudnianiem pracowników na czarno jest coraz więcej właścicieli firm z naszego województwa.
– Nielegalne zatrudnienie lub inna nielegalną pracę zarobkowa wykryliśmy w 47,7 proc. skontrolowanych firm – mówi Andrzej Świderski, okręgowy inspektor pracy w Łodzi. – W 2015 roku było to 29 procent.

A kontrole są liczone w tysiącach. W ubiegłym roku inspektorzy pracy odwiedzili 1.921 przedsiębiorców i pracodawców, u których przeprowadzili w sumie 1.943 kontrole. Większość, blisko 66 procent z nich, zatrudniała do 9 osób, reszta od 10 do 49 osób. Sprawdzili, czy umowy o pracę miało 10.395 osób. Okazało się, że 3,31 procent z nich pracowało bez żadnej umowy.
To nie jedyne „grzechy” pracodawców. Nie dość, że nie proponują umów o pracę, to nie zgłaszają osób do ubezpieczenia społecznego lub nie robią tego w terminie. Szefowie nie płacą też składek na Fundusz Pracy.

**

Rynek pracy w Łódzkiem: 80 procent zezwoleń na pracę dla cudzoziemców dotyczyło Ukraińców

**

Inspektorzy przyglądają się szczególnie kilku branżom. Pod lupę biorą firmy działające w handlu i naprawach, przetwórstwie przemysłowym oraz w budownictwie. W jednym ze sklepów na terenie regionu odkryli, że dwóch sprzedawców na siedemnastu nie miało żadnej umowy o pracę, a pracowali w sklepie od kilku, a nawet kilkunastu dni. Wszystko zostało wyprostowane, a właściciel sklepu zapłacił tysiąc złotych mandatu.

Z przepisami na bakier był właściciel jednej z restauracji w naszym regionie. Kontrolerzy zastali w niej osiem pracujących osób, a żadna nie miała umowy na piśmie z szefem. Trzy z nich to byli uczniowie, pozostała piątka nie została zgłoszona do ubezpieczenia społecznego. Zanim właściciela restauracji ukarano mandatem w wysokości tysiąca złotych, podpisał on z trzema osobami zaległe umowy o pracę, a z czterema zawarł umowy zlecenia.

Pracodawcy przed inspektorami tłumaczą się najczęściej wysokimi kosztami działalności, nieznajomością przepisów, niedopatrzeniem. Czasem zwalają winę na pracowników i podkreślają, że to podwładni prosili, by nie podpisywać z nimi żadnej umowy, gdyż nie chcą tracić prawa do ubezpieczenia, a są zarejestrowani jako bezrobotni. Pracownicy natomiast zrzucają winę na szefów.

Dzięki ubiegłorocznym kontrolom szefowie w województwie łódzkim formalnie zatrudnili 242 osoby, czyli podpisali z nimi umowy o pracę. Do ubezpieczenia społecznego zostały zgłoszone 273 osoby, a w przypadku 1.953 osób pracodawcy zapłacili zaległe składki na Fundusz Pracy. Kosztowało to ich niemal 85 tys. zł.

**

Rynek pracy. W Łódzkiem brakuje informatyków, farmaceutów, optometrystów

**

Właściciel firmy, który nie podpisał umowy z podwładnym, musi liczyć się z karą w wysokości od tysiąca do 30 tys. zł. Konsekwencje ponosi też osoba, która decyduje się na pracę na czarno. Jeśli jest zarejestrowana w urzędzie pracy, to traci status bezrobotnego i ewentualny zasiłek, a także musi liczyć się z grzywną w wysokości przynajmniej 500 zł. Może się to także skończyć koniecznością zwrotu pobranego zasiłku dla bezrobotnych.

Co trzeba wiedzieć

We wrześniu ubiegłego roku weszła w życie nowelizacja kodeksu pracy. Zmiany dotyczą też umowy o pracę.
Umowy o pracę muszą być zawarte na piśmie. Nowością jest to, że należy je podpisać przed dopuszczeniem do pracy. Musi być w niej zawarty rodzaj umowy, podane jej strony, a także warunki pracy.

Nie jest to jedyny obowiązek pracodawcy przed zatrudnieniem pracownika. Jeszcze przed dopuszczeniem do pracy, szef musi zapoznać pracownika z treścią regulaminu pracy.

Szef ma także dodatkowe obowiązki w stosunku do tzw. pracowników młodocianych, czyli takich, którzy skończyli 16 lat, a nie mają jeszcze 18 lat. Zanim rozpoczną prace, młodzi pracownicy muszą poznać wykaz lekkich prac i to szef ma tego dopilnować.

Szef , który przed rozpoczęciem pracy nie podpisze z pracownikiem umowy o pracę, musi liczyć się z grzywną w wysokości od tysiąca do 30 tys. zł.

Z bezpłatnych porad dotyczących prawa pracy można skorzystać w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Łodzi - przy al. Kościuszki 123 (w pokoju nr 2). W poniedziałki, środy i piątki porady są udzielane w godz. 8.30-16, natomiast we wtorki i czwartki w godz. 8.30 - 17. W godz. 13-15 od poniedziałku do piątku można skorzystać z porad telefonicznych. Są udzielane pod numerami 801-002-888 (z telefonów stacjonarnych) lub 42 299-10-88 (z telefonów komórkowych).

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki