5/23
Oskarżony: - Jak psy przywozili do mnie bezdomnych
Odpowiadając na pytania sędzi Elizy Feliniak, Marek N. oznajmił, że ma średnie wykształcenie, z zawodu jest sprzedawcą, utrzymywał się z datków wiernych i renty socjalnej oraz że swój majątek przeznaczył na cele charytatywne.
6/23
Przed rozprawą broniąca go z urzędu adwokat Anna Głowińska powiedziała nam, że jej klient będzie wnioskował o dobrowolne poddanie się karze. Jednak jest to mało prawdopodobne, ponieważ – według prokurator Joanny Bednarskiej - oskarżonemu grozi do 12 lat pozbawienia wolności, podczas gdy taki wniosek można składać przy zagrożeniu karą do 8 lat więzienia. Ponadto należy przyznać się do winy i wyrazić skruchę, co w przypadku Marka N. nie nastąpiło.
7/23
8/23