Najważniejsza wiadomość jest jednak taka, że Jagiellonia nie będzie miała możliwości podważenia prawomocności transferu swojego piłkarza. Przypomnijmy, że Pawłowski został do Widzewa wypożyczony, a w umowie zapisano, że łódzki klub ma prawo pierwokupu piłkarza za 50 tysięcy euro. Grając w Widzewie Pawłowski spisywał się znakomicie, a jego wartość znacząco wzrosła. Tuż przed zakończeniem sezonu okazało się, że na Widzew została nałożona sankcja w postaci zakazu transferów. Niejasne było więc, czy Widzew może skorzystać z zapisu w umowie z Jagiellonią.
Jak się dowiedzieliśmy, PZPN zinterpretował sytuację na korzyść Widzewa uznając, że umowa została zawarta zanim Komisja Licencyjna PZPN - a później Komisja Odwoławcza do spraw Licencji PZPN - nałożyła na łódzki klub zakaz transferów. Łodzianie mogą więc wykupić piłkarza z białostockiego klubu. I mogą... go sprzedać.
Jeszcze przed końcem sezonu chęć pozyskania Pawłowskiego wyrażały największe polskie kluby - Legia Warszawa i Lech Poznań. Obecnie obie drużyny przygotowują się już do pierwszych meczów w europejskich pucharów, ale bez Pawłowskiego, który trenuje z Widzewem na zgrupowaniu w Uniejowie. Jak się dowiedzieliśmy, do Widzewa wpłynęło kilka ofert - nie tylko z polskiej ligi - w sprawie zakupu Pawłowskiego, ale żadna z nich nie jest na poziomie, który zadowoli szefów klubu.
Wiele wskazuje więc na to, że zdolny pomocnik jesienią zagra w drużynie trenera Radosława Mroczkowskiego. O tym, jak ważny jest to piłkarz dla Widzewa nie trzeba nikogo przekonywać. Tym bardziej nie ma sensu pozbywać się go za bardzo małe pieniądze, bo z Pawłowskim w składzie Widzew będzie miał większe szanse na utrzymanie.
W sobotę piłkarze Mroczkowskiego rozegrają kolejne spotkanie sparingowe, a ich rywalem będzie znany cypryjski zespół Omonia Nikozja. Mecz odbędzie się w oddalonej od Uniejowa o blisko dwieście kilometrów Opalenicy, gdzie Cypryjczycy przebywają na zgrupowaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?