Wydano je 31 marca, drugiego dnia roboczego po posiedzeniu komisji planu, z porządku której debata o wieżowcach spadła. Punkt ten przesunięto na kolejny tydzień na wniosek wydziału urbanistyki i architektury. Gdy radni powrócili do debaty 3 kwietnia, decyzja o warunkach zabudowy już zapadła.
- Szkoda, że wydział urbanistyki i architektury nie poinformował nas o zamiarze wydania warunków zabudowy w ciągu tygodnia. To nie jest w porządku - podkreśla Bartłomiej Dyba-Bojarski, radny PiS. - To pani dyrektor wydziału zależało na przełożeniu punktu na kolejne posiedzenie, bo akurat nie miała przy sobie mapy terenu. Takie postępowanie mogło było celowe, bo ja nie wierzę w przypadki.
Sprawa wieżowców trafiła na komisję, bo ich budowie sprzeciwiają się mieszkańcy osiedla sąsiadującego z basenem Anilany. Twierdzą, że budynki o wysokości od 16 do 35 m nie pasują do zabudowy jednorodzinnej. A w ich miejscu powinien powstać parking dla osób korzystających z obiektu Anilany. Dlatego mieszkańcy protestują przeciwko inwestycji od momentu nabycia działki przez Urban Apartments (2007r.). Obecnie teren jest wart około 8 mln zł.
CZYTAJ TEŻ: Zamiast dwóch wieżowców przy Sobolowej wolą duży parking
- W połowie grudnia 2014 r. do urzędu wpłynął wniosek o wydanie warunków zabudowy przy al. Piłsudskiego 175 na narożniku z ul. Sobolową. Planowana jest tam budowa dwóch budynków wielorodzinnych z usługami. Postępowanie zakończyło się 31 marca, ale już w jego trakcie zgłoszono uwagi, że nowe budynki zakłócą charakter osiedla - zapewnia Małgorzata Kasprowicz, dyrektor wydziału urbanistyki i architektury. - Mieszkańcy zgłosili również skargę do prezydenta miasta i do wydziału audytu. Osoby te mogą odwołać się od naszej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Według Kasprowicz pismo skierowane do mieszkańców, którzy są stroną sprawy, wyjaśnia wydanie decyzji o warunkach zabudowy.
- A nasze wątpliwości budzi sposób wydania decyzji. Żeby wydać warunki zabudowy dla tak wysokich obiektów, w ich pobliżu musi być przynajmniej jeden budynek, który ma takie same funkcje i taką samą wysokość. A takich budynków w naszym sąsiedztwie nie ma - podkreśla Wojciech Janus, sąsiadujący z terenem inwestycyjnym. - Poza tym dostałem pismo od członka zarządu Urban Apartments, który z żalem odnotowuje moją działalność na niekorzyść inwestycji. W przypadku poniesienia przez dewelopera szkód z racji utraconych korzyści, będzie on dochodził ode mnie roszczeń w postępowaniu sądowym.
Według wydziału urbanistyki i architektury w sąsiedztwie ul. Sobolowej znajduje się równie wysoki obiekt, jak te, które są planowane.
- Analiza urbanistyczna została wykonana w odległości 300 m od inwestycji i znalazły się na tym terenie podobne budynki. Znajdują się one na skrzyżowaniu ul. Niciarnianej i Piłsudskiego. Mają 11 kondygnacji, czyli 35 m wysokości - wyjaśnia Kasprowicz.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Sylwester Pawłowski, radny SLD, podkreśla niespójność w działaniu urzędników, dotyczącą tego fragmentu Widzewa.
- Od torów kolejowych jest zabudowa jednorodzinna i planowany tam wysoki obiekt pasuje jak pięść do oka. Decyzje są pozbawione logicznych podstaw, a w urzędzie zwłaszcza kadra kierownicza powinna się logiką kierować - podkreśla Pawłowski. - Poza tym jeśli w obszarze tym dominuje centrum rekreacyjno-sportowe, to jak w jego środku można budować obiekty wielorodzinne? To się w głowie nie mieści.
Niestety, studium zagospodarowania przestrzennego daje dosyć ogólne wytyczne co do tego obszaru miasta. Zgodnie z nim powinien on być przeznaczony na usługi metropolitarne oraz na możliwość handlu powyżej 2 tys. m kw. Co to dokładnie oznacza?
- Nie wiem, co miałoby się kryć pod szeroko rozumianym pojęciem usług metropolitarnych - przyznaje Robert Warsza, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
Żeby lepiej poznać to zagadnienie radni z komisji planu poprosili dyrektora MPU o przygotowanie wstępnej analizy. Ma ona wykazać, co na rogu Sobolowej i Piłsudskiego mogłoby powstać, gdyby uchwalono tam plan miejscowy. Bo choć plan jest w stanie zablokować wydanie pozwolenia na budowę wieżowców, to również...
- Może utrwalić decyzję o warunkach zabudowy, która już została wydana. A wówczas wartość działki wzrośnie, co będzie dla dewelopera korzystne - podkreśla Urszula Niziołek - Janiak, radna PO.
Z kolei wiceprezydent Marek Cieślak podkreśla, że trzeba wziąć pod uwagę ewentualne odszkodowanie. - Właściciele terenu z warunkami zabudowy na pewno będą chcieli skorzystać z odszkodowania z racji zmiany przeznaczenia tego terenu - zaznacza Cieślak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?