Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd Apelacyjny nie mieści się na pl. Dąbrowskiego. Przeniesie się na Kościuszki?

Wiesław Pierzchała
Uniwersytetowi Łódzkiemu od dłuższego czasu nie udaje się sprzedać gmachu przy al. Kościuszki. Wybawieniem może okazać się oferta Sądu Apelacyjnego w Łodzi.
Uniwersytetowi Łódzkiemu od dłuższego czasu nie udaje się sprzedać gmachu przy al. Kościuszki. Wybawieniem może okazać się oferta Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Grzegorz Gałasiński
W nowym gmachu Sądu Apelacyjnego przy pl. Dąbrowskiego brakuje miejsca, więc jego szefowie pilnie rozglądają się za nową siedzibą. Ich wybór padł na zabytkowy budynek gimnazjum niemieckiego przy skrzyżowaniu al. Kościuszki i ul. Zamenhofa w centrum miasta. Od wielu lat znajduje się Wydział Filologiczny Uniwersytetu Łódzkiego.

Planowana przeprowadzka sądu to zupełne zaskoczenie. 3 lata temu przy starym budynku Sądu Okręgowego w Łodzi, między pl. Dąbrowskiego a ul. Uniwersytecką, wybudowano nowy gmach Temidy, w którym znalazły lokum cały Sąd Apelacyjny i część Sądu Okręgowego (wydziały cywilne). Wydawało się, że w ten sposób problemy lokalowe apelacji zostały rozwiązane na wiele lat. Tymczasem stało się zupełnie inaczej. Dlaczego?

- Zaraz po przeprowadzce do nowego gmachu zaczęło nam przybywać obowiązków. 3 lata temu do naszej apelacji przyłączono okręg płocki, liczący 7 sądów rejonowych i jeden okręgowy. Na tym się nie skończyło, bo w naszej gestii znalazł się też Sąd Rejonowy w odległym Działdowie w okręgu elbląskim. Obecnie sytuacja wygląda tak, że w naszej gestii są 33 sądy rejonowe i okręgowe znajdujące się na terenie czterech województw: łódzkiego, mazowieckiego, wielkopolskiego i pomorskiego. Wszystko to sprawia, że jesteśmy jedną z największych apelacji w kraju - zaznacza Michał Markiewicz, dyrektor Sądu Apelacyjnego w Łodzi.

Nowe obowiązki to także dodatkowi sędziowie i pracownicy, którzy muszą mieć swoje pokoje. Jeszcze niedawno w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi pracowało 36 sędziów, a teraz jest ich 42. Na każdego sędziego przypada 2-3 orzeczników plus służby pomocnicze. To sprawia, że apelacji w nowym gmachu stało się już za ciasno. I to pod każdym względem.

Nowy gmach Temidy słynie z panującej w nim ciasnoty. Wszystko jest w nim małe, wąskie: pokoje, korytarze, wiele sal rozpraw, klatki schodowe, a nawet toalety. Dlatego gmach ten nie może się równać z sąsiednim budynkiem sądowym z lat 30. XX stulecia - wygodnym, przestronnym, zbudowanym z oddechem.

Nowy gmach jest ciasny, ale... jego budowa pochłonęła ok. 50 mln zł, co jak na obiekt sądowy tej klasy było tanią inwestycją. Co ciekawe, w nowym gmachu, który ze starym połączono galerią "zawieszoną" na wysokości pierwszego piętra, są osobne szlaki komunikacyjne dla sędziów, interesantów i oskarżonych.

Nie dziwi, że szefom apelacji, którzy rozglądali się za nowym lokum, spodobał się obszerny i wygodny budynek przy al. Kościuszki. Jakie są jego zalety pod kątem siedziby Sądu Apelacyjnego?

- Stosunkowo łatwa adaptacja, jako że budynki szkolne, w przeciwieństwie do np. hal pofabrycznych, najłatwiej dostosować do naszych potrzeb - mówi Michał Markiewicz, dyrektor Sądu Apelacyjnego w Łodzi. - Ponadto obiekt ten ma świetną lokalizację i jest przy nim spory parking od strony ul. Wólczańskiej. Gdyby doszło do przejęcia tego budynku, to aulę na pierwszym piętrze można by przekształcić w salę konferencyjną, natomiast salę gimnastyczną na parterze w dużą salę rozpraw.

Obecnie apelacja zajmuje 3,7 tys. mkw., potrzeba jej 4,7 tys. mkw., zaś dawne gimnazjum niemieckie ma prawie 5 tys. mkw., co oznacza, że idealnie nadaje się na potrzeby tej instytucji.

Czy i kiedy dojdzie do przeprowadzki na al. Kościuszki? Na razie o takim pomyśle władze sądu w Łodzi poinformowały Ministerstwo Sprawiedliwości w Warszawie, w którym pochylą się nad projektem i podejmą decyzję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki