Kolejny zwrot akcji w sprawie z doniesienia Marcina Gołaszewskiego (KO), szefa łódzkiej Rady Miejskiej, przeciw radnemu Sebastianowi Bulakowi (PiS). Sąd znów nakazał prokuraturze wszczęcie postępowania.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Gołaszewski złożył skargę na umorzenie postępowania o znieważenie go jako funkcjonariusza publicznego przez radnego Bulaka już drugi raz i sąd drugi raz przyznał mu rację. Przypomnijmy: do wulgarnej scysji między radnymi doszło na sesji w lipcu 2021 r. Bulaka poniosło, gdy Gołaszewski blokował pytania dotyczące jego członkostwa i zarobków w Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Do przewodniczącego rzucił zdanie, iż 'gra idiotę, ale chyba grać nie musi”, dodał też, że Gołaszewski "robi z siebie błazna". Radny Bulak dorzucił jeszcze prowokacyjnie, iż tytuł profesora Gołaszewski "dostał od cioci", co zakończyło się przerwaniem sesji i rewanżem przewodniczącego, który nazwał Bulaka "chamem".
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Przewodniczący faktycznie jest spokrewniony z rektor Uniwersytetu Łódzkiego prof. Elżbietą Żądzińską, jednakże cały proces awansu Marcina Gołaszewskiego przeprowadzono za kadencji poprzedniego rektora, a obecna rektor tylko ten awans zatwierdziła. Do tego aspektu, czyli tytułu profesora "od cioci", ani prokuratura, ani sąd w swoich postanowieniach jednak się nie odnoszą.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Prokuratura po raz pierwszy postępowanie umorzyła we wrześniu, acz przewodniczący Rady Miejskiej decyzję wskutek niewłaściwego doręczenia, otrzymał decyzję dopiero w grudniu 2021 r. Po przywróceniu terminu na odwołanie i złożeniu skargi przez Gołaszewskiego, sąd nakazał sprawą zająć się jeszcze raz, m.in. dlatego, że nie przesłuchano Sebastiana Bulaka. W marcu prokuratura postępowanie umorzyła, uznając m.in., że słowa rzucone przez Bulaka nie znieważają, a jedynie są lekceważące. Na tę decyzję Gołaszewski też złożył skargę, a sąd właśnie ją rozpatrzył.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>