Tak twierdziła prokuratura, która zażądała dla oskarżonego 12 lat więzienia. Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżony jest winny. Okazało się, że Krzysztof I. był już wcześniej karany za pobicie Joanny P. Dlatego sąd uznał, że działał w recydywie i skazał na karę surowszą od tej, jakiej domagał się prokurator. Wyrok nie jest prawomocny.
Tak pobił i skopał Joannę P., że ta doznała ciężkich obrażeń wewnętrznych
Przedstawiając akt oskarżenia prokurator Kamila Faliszewska zaznaczyła, że 20 czerwca 2019 roku w Łodzi Krzysztof I. tak pobił i skopał Joannę P., że ta doznała ciężkich obrażeń wewnętrznych i po czterech dniach zmarła w szpitalu Jonschera.
Już siedział w więzieniu za znęcanie się nad przyjaciółką
Zapytany przez nas o okoliczności tragedii, adwokat Zbigniew Wędzina, który jest pełnomocnikiem matki ofiary występującej w roli oskarżyciela posiłkowego, oznajmił: - Oskarżony wyszedł z więzienia, w którym siedział za znęcanie się nad Joanną P., wrócił do domu i wkrótce ciężko ją skopał. Pokrzywdzona udała się do swojej matki, a stamtąd trafiła do szpitala. Doznała m.in. krwotoku wewnętrznego. Niestety, lekarze nie zdołali jej uratować.
Oskarżony zapewniał, że jest niewinny
Tymczasem Krzysztof I. zapewniał, że jest niewinny i że feralnego 20 czerwca przebywał poza domem. Gdy wrócił wieczorem, nie zastał konkubiny. Od ciotki usłyszał, że wyprowadziła się. Dzwonił do swej wybranki, ale ta nie odpowiadała. Oskarżony zeznał też, że dwa tygodnie przed tragedią Joanna P. przewróciła się w domu na miskę i doznała bolesnych obrażeń, na które narzekała. Odmówiła pomocy medycznej. Jednak była tak obolała, że czuła się fatalnie i często leżała na wersalce.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?