Stefan Niesiołowski, były poseł PO i znany działacz opozycji demokratycznej w PRL, został uniewinniony od zarzutów korupcyjnych. Taką decyzję podjął w poniedziałek 20 czerwca Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa. Wyrok nie jest prawomocny i prokuratura już zapowiedziała złożenie apelacji.
Chodzi o słynną seksaferę, która wybuchła trzy lata temu. Według śledczych, Stefan Niesiołowski w latach 2013 – 2015, gdy był posłem, przyjmował łapówki w postaci usług seksualnych w wykonaniu prostytutek. Miały być one opłacane przez dobrze znanych posłowi biznesmenów. Ich firmy, które wcześniej działały w branży hotelarsko-restauratorskiej, miały uzyskać intratne, warte 13 mln zł, kontrakty na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty – Zakłady Chemiczne Police SA. W związku z tą sprawą zatrzymano trzech przedsiębiorców. Stefan Niesiołowski twierdził, że jest niewinny. Jego proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami.
- Prokuratura skieruje apelację od wyroku uniewinniającego Stefana N. od zarzutów przyjmowania korzyści majątkowych i osobistych w związku z pełnieniem funkcji publicznych. Wobec wyłączenia jawności rozprawy, prokuratura nie ma możliwości szerszego odniesienia się do argumentów wskazanych przez sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku. Uważa je jednak za błędne i przyjęte wbrew dowodom zgromadzonym w postępowaniu – zaznacza Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej w Warszawie.