Taką decyzję podjął w środę Sąd Okręgowy w Łodzi, który utrzymał wyrok z 7 października 2009 roku w Sądzie Rejonowym w Rawie Mazowieckiej. Jej apelacja została uznana za bezzasadną. Wyrok jest już prawomocny.
- Sąd w Rawie dokonał wszechstronnej analizy materiału dowodowego. Jego ustalenia były prawidłowe. Dotyczy to zarówno faktów, jak i osób biorących udział w zdarzeniu - oznajmił sędzia Wojciech Cerski uzasadniając wyrok.
Aldony Kostrzewy nie było w sądzie. Jej obrońca Wojciech Woźniacki powiedział nam, że w tej sprawie kasacji do Sądu Najwyższego nie będzie, gdyż była szefowa policji otrzymała karę w zawieszeniu.
Kostrzewę skazano za to, że będąc szefową KPP w Brzezinach doprowadziła do zatuszowania zdarzenia z 6 czerwca 2003 roku, gdy radny i dyrektor miejscowego szpitala Jan K. jadąc peugeotem i najpewniej będąc w stanie po spożyciu alkoholu, w pobliżu szpitala uderzył w przydrożny znak drogowy.
Efekt działań policji był taki, że zamiast Jana K. jeden z policjantów dmuchał w alkomat, zaś protokół użycia alkomatu podpisała... żona radnego. Na ławie oskarżonych zasiedli wszyscy ''bohaterowie'' tego zdarzenia - siedem osób.
Z ustaleń sądu w Rawie wynikało, że Kostrzewa w sprawie zatuszowania zdarzenia zadzwoniła do Joanny M., naczelnika wydziału kryminalnego KPP w Brzezinach, zaś w balonik dmuchał naczelnik wydziału prewencji Andrzej K.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?