Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd uniewinnił lekarzy z łowickiego szpitala

Rafał Klepczarek
Marysia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce, wodogłowie, padaczkę lekooporną i zaburzenia przełykania. Jest karmiona dojelitowo przez specjalną rurkę
Marysia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce, wodogłowie, padaczkę lekooporną i zaburzenia przełykania. Jest karmiona dojelitowo przez specjalną rurkę Archiwum
Sąd Rejonowy w Łowiczu uniewinnił dwóch ginekologów położników z łowickiego szpitala. Byli oni oskarżeni o narażenie dziecka rodzącej pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub na ciężki uszczerbek na zdrowiu. Kobieta nie zgadza się z wyrokiem i zapowiada złożenie apelacji.

Życiowa gehenna, przez którą do dziś przechodzi pani Anna z Łowicza, rozpoczęła się w lutym 2012 roku. Będąca w 37. tygodniu ciąży kobieta 2 lutego trafiła do szpitala z objawami kolki nerkowej. Cztery dni później za sprawą cesarskiego cięcia przyszła na świat Marysia. Dziewczynka urodziła się z niedotlenieniem, a w efekcie doznała mózgowego porażenia dziecięcym i innych powikłań. Do tej pory przeszła kilka operacji, ale nadal wymaga całodobowej opieki i rehabilitacji.

- Na początku byłam załamana, ale podniosłam się i walczę o to, aby córka miała jak najmniej wspólnego z „roślinką”, do której porównywano ją, gdy przyszła na świat - mówi pani Anna. - Wierzę, że gdyby lekarze ze szpitala dokonali cesarskiego cięcia wcześniej, to Marysia byłaby zdrowa.

Przyczyny tragedii mieszkanek Łowicza badali śledczy. Powołani przez nich biegli z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu uznali, że już 3 lutego zapis badania kardiotokograficznego (KTG), monitorującego czynności serca płodu z jednoczesnym zapisem czynności skurczowej macicy, był nieprawidłowy. Wtedy jednak dyżurujący lekarz wykonał badanie USG ciąży.

4 i 5 lutego zapisy KTG nadal były nieprawidłowe. W obu przypadkach dyżurujący lekarze nie rozszerzyli diagnostyki o badanie USG z testem Manninga lub OCT, oceniające wydolność łożyska i przygotowanie macicy do porodu. Postawa wyczekująca medyków, zdaniem biegłych, była nieprawidłowa. Ewentualnie negatywny wynik badań przyśpieszyłby cesarskie cięcie, które „mogło, ale nie musiało mieć” wpływu na stopień uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego dziecka pani Anny.

Lekarze nie przyznają się do winy. Prokuratura Rejonowa w Łowiczu domagała się dla nich po roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata próby oraz dwuletniego zakazu wykonywania zawodu lekarza. W piątek, 28 października łowicki uznał, że nie ma podstaw do ukarania obu medyków. Wyrok jest nieprawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki