Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Lublinie: Sędzia Gułajewski z Łodzi nie jest kłamcą lustracyjnym

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Krzysztof Szymczak
Sędzia Grzegorz Gułajewski z Sądu Rejonowego Łódź – Widzew nie jest kłamcą lustracyjnym – uznał w poniedziałek Sąd Okręgowy w Lublinie. A to oznacza, że nie ma twardych dowodów na współpracę sędziego z bezpieką, co zarzucili mu prokuratorzy IPN. Wyrok nie jest prawomocny.

Chodzi o pamiętna sprawę, która wstrząsnęła środowiskiem prawniczym w Łodzi w połowie 2017 roku. Pracownicy IPN ustalili, że sędzia Gułajewski w latach 1980-89 współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa jako TW „Jerzy”. W związku z tym miał złożyć fałszywe oświadczenie lustracyjne. Był to jedyny przypadek w Łodzi, że sędziemu zarzucono kłamstwo lustracyjne.

Według IPN, sędzia został zwerbowany przez bezpiekę 3 grudnia 1980 roku, gdy był studentem pierwszego roku Wydziału Prawa UŁ. Zgodził się na współpracę dobrowolnie, zaś werbującym był oficer SB Andrzej K. Nowo pozyskany agent otrzymał pseudonim „Jerzy”. Z czasem wziął udział w dwóch operacjach bezpieki o kryptonimach „Heca” wymierzonej w studentów opozycyjnie nastawionych do władz PRL oraz „Corleone”, która dotyczyła przekrętów w Areszcie Śledczym przy ul. Smutnej w Łodzi.

Pracownicy IPN ustalili, że w latach 80. oficerem prowadzącym Grzegorza Gułajewskiego był Bohdan W., który podczas rozmowy ze śledczymi IPN potwierdził, że sędzia był tajnym agentem SB. Do spotkań z TW „Jerzy” miało dochodzić w lokalu kontaktowym SB, którym było mieszkanie przy ul. Zielonej w centrum Łodzi.

W oświadczeniu lustracyjnym z 12 listopada 2007 roku sędzia Gułajewski nie przyznał się do współpracy z SB. Sprawą zajęli się pracownicy IPN, którzy mieli twardy orzech do zgryzienia, bowiem nie zachowały się teczka pracy i teczka personalna TW „Jerzego”. Na przełomie lat 80. i 90. dokumenty te zostały nielegalnie zniszczone.

Grzegorz Gułajewski został zawieszony w czynnościach sędziego, zaś sprawę – decyzją Sądu Najwyższego w Warszawie – dla zachowania obiektywności skierowano do Lublina.

- Sąd w Lublinie uznał, że nie ma dowodów na współpracę sędziego ze Służbą Bezpieczeństwa. Wprawdzie IPN przedłożył w tej sprawie dokumenty, ale okazały się one niejasne, niespójne i wzajemnie sprzeczne. Stąd taka decyzja sądu. W sprawie tej odbyły się trzy rozprawy, zaś sędzia Gułąjewski konsekwentnie nie przyznawał się do winy – mówi obrońca sędziego, adwokat Piotr Paduszyński.

Na razie nie wiadomo, czy IPN odwoła się od tego wyroku.

Zobacz też: „Tego chcieli łodzianie”. Koniec placu Lecha Kaczyńskiego w Łodzi - sąd uchylił zmianę nazwy na plac Zwycięstwa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Sąd w Lublinie: Sędzia Gułajewski z Łodzi nie jest kłamcą lustracyjnym - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki