Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądy coraz częściej ogłaszają upadłość konsumencką

Alicja Zboińska
Infografika: Tomasz Frączek
Ogłoszenie upadłości konsumenckiej to coraz częściej jedyne wyjście dla bardzo zadłużonych osób. Takich spraw jest coraz więcej, tylko w ciągu siedmiu miesięcy tego roku 831 Polaków skorzystało z takiej możliwości.

Okazuje się, że nie wszyscy, którzy się na to decydują, mają niespłacone kredyty.

- Analiza sytuacji kredytowej osób, wobec których sąd ogłosił upadłość konsumencką, pokazuje, że co siódma nie miała zobowiązań kredytowych w bankach na terenie Polski - zauważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitora. - W ich przypadku do kłopotów mogły doprowadzić pożyczki pozabankowe, innego rodzaju nieuregulowane zobowiązania.

Do ogłoszenia upadłości może doprowadzić nie tylko kwota niespłaconych kredytów i pożyczek, ale także ich liczba. Rekordzistką jest kobieta, która miała spłacać 47 kredytów. Drugie miejsce należy do mężczyzny, który 44 razy podpisywał się pod umową pożyczki lub kredytu, ale rat nie płacił. Kwoty poszczególnych kredytów i pożyczek nie były wysokie, w sumie wartość ich kredytów wynosi niecałe 35 tys. zł. Tymczasem średnie zadłużenie dla osoby, która decyduje się na ogłoszenie upadłości, wynosi 160 tys. zł.

Sędzia Agnieszka Bujnowicz-Tomaszewska, przewodnicząca XIV Wydziału Gospodarczego ds. Upadłościowych i Naprawczych Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia, podkreśla, że przy tego typu sprawach widać skalę ludzkiego nieszczęścia. Zadłużenie osób, które decydują się na ogłoszenie upadłości konsumenckiej, jest bardzo zróżnicowane i wynosi od kilku tysięcy do kilku milionów złotych.

- Dla niektórych osób kwota 7 tys. zł jest niemożliwa do spłaty - mówi sędzia Bujnowicz-Tomaszewska. - Każda ze zgłaszanych spraw jest inna, niektóre wnioski o ogłoszenie upadłości składają osoby, które zdecydowały się na kredyt we frankach szwajcarskich, a wysokość ich rat bardzo wzrosła.

Kłopoty finansowe mieszkańców woj. łódzkiego to m.in. wynik ciężkiej choroby lub utrata pracy. Na ogłoszenie upadłości zdecydowali się m.in. małżonkowie, którzy pracowali w jednej firmie i tego samego dnia stracili pracę. Ale to nie koniec: kamienica, w której mieszkali, przeszła w prywatne ręce, a czynsz wzrósł o 300 proc.

Innego wyjścia niż ogłoszenie upadłości nie widziała też pielęgniarka, której nie udało się spłacić kredytu, gdy zachorowała na nowotwór. Kobieta, która pracowała na półtora etatu, musiała zrezygnować z jednej pracy. Gdy wydawało się, że najgorsze już za nią, ponownie zachorowała na raka i musiała wówczas całkowicie zrezygnować z pracy. Z zasiłku nie była w stanie regulować zobowiązań.

- Sąd musi ocenić sytuację dłużnika i sprawdzić, czy nie ma zasadniczej przeszkody do ogłoszenia upadłości - mówi sędzia Bujnowicz-Tomaszewska. - Taką przeszkodą jest sytuacja, w której dłużnik doprowadził do swojej niewypłacalności na skutek winy umyślnej albo rażącego niedbalstwa.

Osoba, która chce ogłosić upadłość konsumencką, musi złożyć w tej sprawie wniosek, do którego musi dołączyć m.in. spis majątku, a także spis wierzycieli. Trzeba określić komu, od kiedy i ile taka osoba jest winna. Podczas rozprawy dłużnik przedstawia swoje argumenty, a następnie wydawane jest postanowienie.

Osoby, które dysponują majątkiem, tracą go, z tego pokrywane są długi. Ustalany jest także plan spłaty. Przez maksymalnie trzy lata dłużnik spłaca kwotę wyznaczoną przez sąd. Dopiero po spełnieniu tych wymagań ma czyste konto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki