Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Saganowski i Mięciel. Najmłodszy atak ligi stał się... najstarszym

Paweł Hochstim
Saganowski i Mięciel. Najmłodszy atak ligi stał się... najstarszym
Saganowski i Mięciel. Najmłodszy atak ligi stał się... najstarszym Jakub Pokora
Dokładnie za szesnaście dni minie... szesnaście lat od pierwszego wspólnego meczu Marcina Mięciela i Marka Saganowskiego. Wbrew temu, co się powszechnie sądzi, a także wbrew ich... własnym słowom, razem grali bardzo mało.

- Piętnaście lat temu rozumiałem się z Marcinem doskonale, to i teraz będzie podobnie - mówi Saganowski. Było to tak dawno temu, że można wybaczyć wychowankowi ŁKS tę lukę w pamięci. Saganowski z Mięcielem razem w wyjściowym składzie zagrali tylko cztery razy, a w dodatku ŁKS w tych meczach wygrał raptem raz.

Gdy Mięciel przed rundą jesienną sezonu 1995/1996 został wypożyczony do ŁKS, uchodził za wschodzącą gwiazdę polskiej piłki, a niewielu sądziło, że taka sama gwiazda, a może nawet większa, jest pod bokiem. Saganowski miał wtedy niespełna 17 lat i za sobą trzy występy w ekstraklasie, w tym jeden od pierwszej minuty. Co innego Mięciel, który w poprzednich rozgrywkach zagrał w 26 meczach Legii Warszawa, dla której zdobył cztery gole i cieszył się nie tylko z mistrzostwa kraju, ale także Pucharu Polski i Superpucharu. Nic więc dziwnego, że to na niego stawiał ówczesny trener Zbigniew Lepczyk, a Saganowski dopiero dobijał się do podstawowego składu.

Pierwszy raz "Sagan" z "Miętowym" zagrali 29 lipca 1995 roku w Olsztynie, gdzie Stomil pokonał ŁKS 1:0. Mięciel grał przez cały mecz, a Saganowski dwadzieścia minut przed końcem spotkania zmienił Daniela Dubickiego. W czterech kolejnych meczach Saganowski w ogóle nie pojawiał się na boisku, aż wreszcie przyszła piąta kolejka i mecz, który wielu kibiców pamięta do dzisiaj. A najlepiej pewnie pamięta go Mięciel, który 30 sierpnia wbił dwa gole Legii, a ŁKS wygrał 2:1. Saganowski tego meczu pewnie nie pamięta, bo w ostatniej minucie zmienił... Mięciela.

Po raz pierwszy w sezonie 1995/1996 Saganowski wyszedł w podstawowym składzie w 12. kolejce. Stało się tak, bo... Mięciel pauzował za żółte kartki. I ten mecz "Sagan" musi pamiętać, bo właśnie wtedy zdobył swoje pierwsze gole w ekstraklasie. Rywalem ełkaesiaków 14 października była Pogoń Szczecin, łodzianie wygrali 3:1, a Saganowski zdobył dwie bramki.

Zobacz też: Marek Saganowski w ŁKS (FILM)

Jak widać i to nie przekonało trenera, skoro Saganowski znów usiadł na ławce rezerwowych, a na boisku pojawił się osiem minut przed końcem meczu, zastępując swojego przyjaciela Artura Kościuka. Mięciel grał cały mecz, zdobył gola, ale ŁKS przegrał w Zabrzu z Górnikiem 2:3.
Dopiero w czterech ostatnich kolejkach Saganowski i Mięciel mieli razem miejsce w podstawowym składzie. W 14. kolejce "Sagan" zagrał w pomocy, a ŁKS przegrał ze Śląskiem we Wrocławiu 0:3. Tydzień później już atak ŁKS tworzyli obaj nasi bohaterowie, a drużyna pokonała Raków Częstochowa 2:1. Niestety, ani Saganowski, ani Mięciel nie trafili do bramki. Dopiero w 16. kolejce do bramki trafił Saganowski, ale ŁKS przegrał z Lechią/Olimpią w Gdańsku 2:4. 18 listopada drogi Saganowskiego i Mięciela rozeszły się na szesnaście lat, a ŁKS zremisował z Amicą Wronki 0:0. To nie był udany mecz zwłaszcza dla Mięciela, który po godzinie gry został zmieniony. Zimą wrócił do Legii, choć ŁKS bardzo się starał, by został w Łodzi. W momencie gdy Mięciel odchodził z ŁKS, łodzianie zajmowali dwunaste miejsce w ekstraklasie. Wiosną grali znakomicie i zakończyli sezon na czwartej lokacie.

Czytaj też: PGE GKS BEŁchatów wyrał z ŁKS-em (ZDJĘCIA+FILM)

W sumie zatem obaj obecni napastnicy ŁKS zagrali razem w dziesięciu meczach (raz Saganowski zmienił Mięciela), a w siedmiu z nich udział "Sagana" był raczej symboliczny - w większości tych meczów pojawiał się na boisku zaledwie na kilka minut. Niewiele brakowało, a Saganowski zagrałby z Mięcielem w barwach Legii, ale gdy wychowanek ŁKS pojawił się w Warszawie, to "Miętowy" właśnie zamieniał niemiecką Borussię Mönchengladbach na grecki Iraklis Saloniki.

A może Saganowski i Mięciel grali razem w reprezentacji Polski? Niestety... Choć wychowanek ŁKS zaliczył w kadrze 33 mecze, w których zdobył pięć goli, ani razu nie trafił akurat na jedno z pięciu spotkań, w których zagrał Mięciel.

W tym sezonie to na barkach Mięciela i Saganowskiego będzie spoczywać ciężar zdobywania goli dla drużyny beniaminka ekstraklasy. W pierwszym tegorocznym meczu sparingowym z PGE GKS w Bełchatowie pokazali, że mogą grać bardzo dobrze, bo świetne podanie Saganowskiego na gola zamienił Mięciel. W sparingowym starciu w Kielcach ich współpraca nie wyglądała już tak dobrze, a przede wszystkim nie dała takiego efektu. Nie ma jednak wątpliwości, że po odpowiednim przygotowaniu i zgraniu razem są w stanie jeszcze wiele osiągnąć.

Co ciekawe, w końcówce rundy jesiennej sezonu 1995/1996, gdy Saganowski wreszcie wygrał rywalizację z Danielem Dubickim i przebił się do podstawowego składu, z Mięcielem tworzył najmłodszy atak w ekstraklasie. Razem mieli bowiem 36 lat (Saganowski 17, Mięciel 19). Dziś sam Mięciel ma 35, a razem z "Saganem" mają 68 lat i będą najstarszym atakiem w ekstraklasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki