Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochód na placu Dąbrowskiego parkuje tak długo, że zdążyli go ogrodzić palikami ZDJĘCIA

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Samochód na placu Dąbrowskiego stoi tak dawno, że… wokół niego postawiono słupki. Trudno będzie mu wyjechać.

Samochód na placu Dąbrowskiego parkuje tak długo, że robotnicy dążyli go ogrodzić

Na obrzeżach placu Dąbrowskiego przy ulicy Sterlinga od dawna parkuje szary volkswagen passat na gnieźnieńskich rejestracjach. W czasie jego postoju urzędnicy zdążyli zlikwidować półlegalny parking i ogrodzić teren słupkami. Samochód został.

Nie wiadomo, czy uda mu się wyjechać. Od ulicy z każdej strony oddzielają go słupki, kierowca ewentualni mógłby go wyprowadzić ogrodzonym chodnikiem, jeśli stojące przy ul. Narutowicza kwiaciarki złożyłyby stoiska.

Stojący od niepamiętnych czasów samochód irytuje okolicznych mieszkańców.

- Raz zaparkowałam tu samochód niezgodnie z przepisami i dostałam tysiąc złotych mandatu. A ten toi nieprawidłowo od lat i nikt na to nie reaguje – denerwuje się łodzianka mieszkająca koło placu Dąbrowskiego.

Zapytaliśmy straż miejską. Strażnicy ustalili, że samochód stoi na granicy dwóch działek i prawdopodobnie został z czasów, gdy był tu parking. Jak wyjaśnia Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej samochody mogą być usuwane tylko w określonych przypadkach.

- Pojazd pozostawiony w pasie drogi bez tablic rejestracyjnych, którego zewnętrzny wygląd sugeruje, że nie jest używany, może być usunięty na koszt właściciela – mówi Wojtas. Przyznaje jednak, że jeśli samochód nie stwarza zagrożenia i stoi poza pasem drogi, przepisy nie pozwalają go ruszać.

To nie pierwszy przypadek, gdy robotnicy ominęli parkujący samochód. Dwa lata temu podczas budowy pasażu Majewskiego okazało się, że na środku placu budowy została skoda, a jej właściciel wyjechał za granicę. Robotnicy rozbierając starą nawierzchnię ominęli auto. Żeby można było przestawić wóź, musieli specjalnie ubijać pozostałą po rozbiórce warstwę piachu.

Część wraków jednak z ulic Łodzi znika. Tylko w tym roku zabranych zostało 116 aut. Auta namierza straż miejska i przekazuje informację do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, który je odholowuje Teoretycznie na koszt właściciela, ale nie zawsze to się udaje.

- Szukamy właściciela. Jeśli nie odbierze samochodu, po pół roku możemy rozpocząć jego likwidację – mówi Tomasz Andrzejewski, rzecznik ZDiT.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki