Do zdarzenia doszło w sobotę popołudniu. W salonie przy ul. Zachodniej 66, tuż przy skrzyżowaniu z ul. Rewolucji 1905 r., przebywała prowadząca zakład kobieta.
- Jest w środku i nie może wyjść na zewnątrz, bo jeszcze znajduje się w szoku - mówił po wypadku zięć fryzjerki, zbierając szkło z drzwi wejściowych, które, rozbite, wpadło do środka salonu. Nie licząc urazu psychicznego, kobieta nie ucierpiała.
Lekarze pogotowia udzielili za to pomocy około 50-letniemu mężczyźnie z połamanymi kończynami, który akurat przechodził chodnikiem oraz 24-letniemu kierowcy niebieskiego opla astry. W samochodzie znajdował się także kolega sprawcy - siedział na miejscu obok niego, ale nie odniósł obrażeń.
Gdy dwie karetki rozwiozły już poszkodowanych do dwóch szpitali - Kopernika oraz MSW, przy salonie pojawiła się dziewczyna, podająca się za partnerkę sprawcy. Według niej, przebywali razem w mieszkaniu, aż chłopak stwierdził, że musi "zajrzeć po coś na chwilę do samochodu".
- Ale wziął kluczyki i tyle go widziałam - mówiła dziewczyna. Jej chłopak miał ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Wypadek i czynności policjantów wyjaśniających jego okoliczności zablokowały wschodnią nitkę ul. Zachodniej na ok. godzinę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?